Do podtrzymania i rozwijania języka mniejszościowego potrzeba minimum 25 godzin kontaktu z nim tygodniowo. Można to osiągnąć na wiele różnych sposobów poza zwykłą, choć niezastąpioną rozmową
i zabawą w tym języku.
Jednym z nich jest czytanie. Książki w obu językach to dla nas codzienny, obowiązkowy rytuał, czas na „pitulanie” i rozmowę o całym minionym dniu. Uważam, że kupowanie dzieciom książek, to świetna inwestycja
w ich przyszłość. Bywając w dobrych księgarniach w Polsce czasem aż trudno mi się opanować i w rezultacie wracam z wakacji objuczona książkami. Polskie księgarnie internetowe też wysyłają do różnych zakątków świata, więc naprawdę nie ma wymówki, by nie czytać dziecku po polsku!
Spośród polskich pozycji polecam książki z serii „Kamyczek” lub „Kajtuś” (tyt. oryg. „Caillou”) oraz „Franklin”. „Kamyczek” oraz „Franklin mają dwie ogromne zalety: każda historyjka traktuje o innym problemie, jak np. pobyt w szpitalu, czy narodziny siostrzyczki (są to tzw. bajki terapeutyczne), co prowokuje wiele rozmów. Drugi plus, że można te same tytuły znaleźć wydane po polsku i po angielsku i pewnie jeszcze
w innych językach. Mamy w ten sposób gotową dwujęzyczną biblioteczkę.
Wszystkie polecane przeze mnie książeczki tworzą serię, która przygotowuje dziecko do książek „rozdziałowych”. Ponadto mają też wersję telewizyjną w obu językach, co dodatkowo mobilizuje dziecko do czytania. My już te książki recytujemy, tak często się do nich wraca 🙂
Wydawcy „Franklina” dodatkowo stworzyli serię książeczek
z dużym drukiem i uproszczonymi zdaniami dla dzieci, które dopiero uczą się czytać. Są one wyjątkowo śmieszne, co dodatkowo mobilizuje dziecko do czytania. Ja przy czytaniu tych książeczek z Talkusią bawię się w „ty strona, ja strona”, kiedy czytamy na głos na zmianę po jednej stronie. Daje to dziecku chwilę na odpoczynek i zapobiega monotonii.
Dla starszych dzieci polecam „Przygody Detektywa Pozytywki”. Bardzo inteligentna i wesoła książka
z zagadkami, które ćwiczą logiczne myślenie.
Książki z serii „Świat w obrazkach” nadają się do czytania
w każdym języku, gdyż większość treści przekazują przez fantastyczne obrazki. Te książki naprawdę pomagają dzieciom zrozumieć świat.
Dziękuję w tym miejscu Sylabie, której świetny blog „Koza i Kozak pod Palmą” zainspirował mnie do napisania tego posta. Jeżeli znacie te książki lub macie do polecenia własne, to jak zawsze zachęcam do komentowania.
Aneta Nott – Bower
Zapraszamy na blog autorki: http://bilingualznaczydwujezyczny.blogspot.co.uk
Witam serdecznie,
za autorką postu – polecam również każdą z przygód Kajtusia (w starszych wydaniach Kamyczka)- są nawet takie, z wodoodpornymi karteczkami 😀 i Franklina – dzieciaki je uwielbiają. Obserwuję to na co dzień, bo pracuję w dużej bibliotece dziecięcej 😉
Zapraszam serdecznie na swój blog o książkach dla dzieci:
http://www.bajarkanatopie.blog.pl