Ojciec przyprowadza 6-letnią córkę do szkoły. Przed wejściem do budynku podaje jej plecak. Odchodzi.
Żadnego przytulenia. Żadnego cmoknięcia w czoło. Żadnego podania ręki.
Patrzę na nich i robi mi się smutno, bo nie pierwszy raz widzę ich pożegnania.
Mama dziewczynki popełniła samobójstwo w grudniu i tata przejął pełne rodzicielstwo.
Zastanawiam się, czy tata okazuje czułość swojej córce w domu?
Przypomniała mi się historia z małpami. Harry Harlow przeprowadził doświadczenie następujące: obserwował zachowanie małp, które wychowywał bez biologicznej matki. Karmiła je matka-butelka, wsadzona w siatkę. Była też i druga matka-szmatka, czyli siatka pokryta szmatką. Przy której najczęściej siedziały małpy? Do której przytulały się?
Do matki-szmatki, a nie do tej, co je karmiła. Przywiązanie wynikało z odczucia ciepła.
Ludzie potrzebują ‘małpiego’ przywiązania; prostego, odczuwalnego w postaci uścisku czy przytulenia, żeby stworzyć silne związki.
Mam nadzieję, że tata dziewczynki czasami przytula ją w domu.
Danusia Świątek