Znajomość języka rodziców u polskich dzieci mieszkających w Wielkiej Brytanii nie tylko nie przeszkadza im w poprawnej angielskiej wymowie, ale wręcz ją wspomaga – wynika z badań przeprowadzonych na uniwersytetach w Bangor i Nottingham.
U osób dwujęzycznych, czyli takich, które znają lub uczą się dwóch języków, oba języki przenikają się i wzajemnie na siebie wpływają. Na przykład kiedy zaczynamy uczyć się nowego języka obcego, bardzo często wspomagamy się słowami i strukturami z naszego ojczystego języka. Kiedy znamy drugi język lepiej, możemy zacząć używać typowych dla niego struktur gramatycznych w naszym języku ojczystym. Także wymowa języka ojczystego może u nas nabrać pewnych cech drugiego języka.
Temat wzajemnego przenikania się dwóch języków w umyśle osoby dwujęzycznej jest badany od dawna, ale wiele z tych badań skupia się na negatywnych skutkach tego zjawiska. Przeprowadzono wiele eksperymentów dotyczących na przykład tzw. negatywnego transferu czyli błędnego przenoszenia cech jednego języka na drugi. Przykładem takiego transferu jest polska wymowa angielskich słów. Często bada się też, jak znajomość jednego języka może utrudniać i opóźniać naukę pewnych cech drugiego języka. Np. w jednym z eksperymentów pokazano, że dwujęzyczne dzieci hiszpańsko-angielskie uczą się wymawiać hiszpańską głoskę “r” później niż hiszpańskie jednojęzyczne dzieci.
Czy jednak dwujęzyczność może pomagać w nauce języka? Okazuje się, że tak! Niedawne badania naukowców z Uniwersytetu w Bangor i Uniwersytetu w Nottingham pokazują, że dwujęzyczne polsko-angielskie dzieci mieszkające w Wielkiej Brytanii mają przewagę nad swoimi jednojęzycznymi angielskimi równieśnikami w kwestii… angielskiej wymowy! Badania te pokazują, że dzieciom znającym polski łatwiej jest wymówić bardziej skomplikowane sekwencje spółgłosek w angielskim. Wydaje się, że znajomość języka, który spędza obcokrajowcom sen z powiek ilością trudnych sekwencji spółgłosek przygotowuje dzieci na naukę takich sekwencji w języku angielskim.
W badaniu brytyjskich naukowców wzięło udział piętnaścioro jednojęzycznych angielskich ośmiolatków i piętnaścioro dwujęzycznych angielsko-polskich ośmiolatków mieszkających w Wielkiej Brytanii. Badacze poprosili obie grupy dzieci o powtórzenie kilkudziesięciu wymyślonych angielskich słów (tzw. pseudosłów) takich jak plikaridge czy skethaneif. Każde ze słów zawierało sekwencję dwóch spółgłosek na początku lub w środku. Połowa słów zawierała sekwencje spółgłosek często spotykane w języku angielskim i uważane za dość proste, takie jak “pl” czy “bl”. Druga połowa słów zawierała sekwencje spółgłosek uważane za trudniejsze takie jak “sk” czy “sp”. Ten trudniejszy typ sekwencji, chociaż rzadko występuje w języku angielskim, jest bardzo częsty w języku polskim. Naukowcy nagrali słowa powtórzone przez dzieci, a następnie sprawdzili, ile sekwencji spółgłosek zostało poprawnie powtórzonych przez każde dziecko. Badanie pokazało, że dzieci jednojęzyczne i dwujęzyczne nie różniły się w wymowie prostszych sekwencji spółgłosek. Jednak przy wypowiadaniu trudniejszych sekwencji takich jak “sk” umieszczonych na początku wymyślonego słowa dwujęzyczne dzieci miały zdecydowaną przewagę nad jednojęzycznymi. Polsko-angielskie dzieci wymówiły średnio ponad 80 proc. tych sekwencji spółgłosek poprawnie, podczas gdy jednojęzyczne dzieci angielskie poprawnie wypowiedziały nieco ponad 70 proc. sekwencji.
Jak badacze tłumaczą ten zaskakujący fakt? Przewaga polskich dzieci jest najprawdopodobniej związana z tym, że ucząc się polskiego, musiały one opanować bardziej skomplikowane przez swoją różnorodność sekwencje głosek niż dzieci uczące się wyłącznie angielskiego. To trudne zadanie sprawiło, że wypowiadanie skomplikowanych sekwencji głosek w angielskim nie stanowi już dla nich problemu.
Marta Marecka
Źródło: MARCO TAMBURELLI (a1), EIRINI SANOUDAKI (a1), GARY JONES (a2) and MICHELLE SOWINSKA (a2); DOI: http://dx.doi.org/10.1017/S1366728914000716
Serwis Wszystko o dwujęzyczności jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Uniwersytetu Waszawskiego. Utwór powstał w ramach zlecania przez Kancelarię Senatu zadań w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą w 2016 roku. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o zleceniu zadania publicznego przez Kancelarię Senatu oraz przyznaniu dotacji na jego wykonanie w 2016 r.”.
Swietnie, że takie badania są robione w anglojęzycznym świecie. Anglojęzyczne narody, które do tej pory uważały, iż nie muszą się uczyć innych języków, to świat uczy się ich języka, pozostawały w tyle jeśli chodzi o badania nad wielojęzycznością i rozwojem człowieka-poligloty. Takie badaniai były robione na szerszą skalę w np. w krajach skandynawskich, ale, że tamtymi językami posługuje się o wiele mniej osób na świecie niż angielskim, wyniki nie były znane. Dla uczonych z kręgów anglojęzycznych – jakby nie istniały. Z wielką to było i jest szkodą, bo wiadomo, że informacja w dzisiejszym świecie zaczyna „istnieć” w szerokiej świadomości zwykle dopiero wtedy, gdy opublikowana jest po angielsku… Naukowcy z UK, autorzy badań wydają się zakoczeni wynikami, Nam wypada tylko się uśmiechnąć, bo my wiedzieliśmy te rzeczy już dużo wcześniej. Lepiej jednak późno niż wcale. Oby takich badań i takich „sensacji” puszczanych w szeroki świat jak najwięcej, bo to tylko z korzyści dla wszystkich!