Jak uatrakcyjnić lekcje w polskiej szkole sobotniej? Zaprosić karykaturzystę z Polski.
Na ten pomysł wpadła Polska Szkoła Dokształcająca im. Zbigniewa Herberta w Copiague na Long Island.
W tej bardzo dużej szkole, do której uczęszcza około 500 dzieci, przez 2 weekendy gościł Szczepan Sadurski, rysownik, karykaturzysta i dziennikarz.
Jak wyglądały spotkania z dziećmi?
Większość uczniów wcześniej widziała moją przenośną ekspozycję rysunków humorystycznych w szkole i wiedziała czego można się spodziewać ode mnie. Z przedszkolakami były to głównie prezentacje rysowania. Dzieci zgromadzone przed tablicą proponowały jakie zwierzę mam narysować. Już po kilku kreskach dzieci głośno zaczynały zgadywać jakie to zwierzę. A gdy na tablicy było sporo rysunków, dzieci same zgłaszały się, bo chciały rysować obok swój rysunek. Było dużo zabawy.
A jak było ze starszakami?
Podczas spotkań z dziećmi starszymi, od 7-latków po nastolatki, najpierw krótko opowiadałem o tym, czym zajmuję się zawodowo w Polsce. Ci uczniowie w zdecydowanej większości wiedzieli co to takiego karykatura i czym zajmuje się rysownik. Potem uczniowie wybierali spośród siebie osobę, której twarz według nich, jest najlepszym obiektem do stworzenia karykatury portretowej.
Jednak zaraz potem, to ja taką osobę wybierałem, mówiąc dlaczego wybór padł na tego akurat ucznia. Na oczach wszystkich, w bardzo krótkim czasie (2 minuty) powstawała karykatura. Już po chwili uczniowie żywiołowo reagowali, głośno się śmiejąc.
Czy robił pan konkursy na karykatury wśród uczniów?
Gdy było wystarczająco dużo czasu, przeprowadzałem quizy z nagrodami w postaci polskich gazetek z dowcipami lub reprodukcjami moich rysunków z autografami. Zadanie polegało na wcieleniu się uczniów w rysownika i wymyśleniu jak najzabawniejszego tekstu do gotowego już, mojego, rysunku. Potem ten tekst należało wpisać do pustego dymku na rysunku. Oczywiście tekst musiał być po polsku. Niektórzy uczniowie mieli kłopot z pisownią, zdarzały się błędy ortograficzne, ale to nie było najważniejsze, lecz fajna zabawa. A przy okazji i szybka lekcja ortografii.
Ale uczniowie też rysowali razem z panem?
Tak, tak. Po kilku poradach jak tworzyć karykaturę, podzieliłem uczniów na grupy, a potem wybrałem najlepszą pracę z każdej z nich. Uwiecznieni uczniowie na papierze później trzymali swoje karykatury w rękach i odbywało się ich porównywanie. Oczywiście było przy tym dużo śmiechu. Dla najlepszych były nagrody.
Wróci pan do polskich sobotnich szkół w Ameryce?
Z wielką przyjemnością, jeśli któraś z nich mnie zaprosi. Tym razem zaopiekowalli sie mną organizacja Polonia of Long Island, Portal of Polish Copiague we współpracy z Elżbietą Popławski z Nowego Dziennika , a głównym sponsorem była Polsko-Słowiańska Federalna Unia Kredytowa.
Dziękuję za rozmowę!
Rozmawiała: Danuta Świątek
Zdjęcia: S. Sadurski i S. Przybyłowicz
Zapraszamy do kontaktu z naszym portalem www.DobraPolskaSzkola.com , który przygotował i od blisko roku udostępnia polskim szkołom objazdową ekspozycję rysunków Szczepana Sadurskiego, pt. „Sadurski polskim dzieciom w Ameryce”.
SZCZEPAN SADURSKI zadebiutował w 1979 roku jako nastolatek. Opublikował ponad 6 tys. rysunków w ponad 200 tytułach prasowych. Wystawia swoje prace w Polsce i na świecie. Rysował w programach telewizyjnych i był jurorem na międzynarodowych konkursach karykatury. Mieszka w Warszawie i prowadzi portal satyryczny www.sadurski.com