Marta Bachurska-Jóźwiak oraz Irena Biały z uczniami Polskiej Szkoły Konsularnej w Nowym Jorku.
Marta Bachurska-Jóźwiak oraz Irena Biały z uczniami Polskiej Szkoły Konsularnej w Nowym Jorku.

W ostatnich latach dużo mówi się o nauce języka polskiego jako języka obcego według europejskich standardów. Czy dzieci, które chodzą do polonijnej szkoły, powinniśmy uczyć tak jak się uczy obcokrajowców? Czy priorytetem jest tylko komunikacja i sprawność językowa? Czy polskość może być atutem dla młodych Polaków mieszkających za granicą?



Dwujęzyczność uczniów, tak ważna dla dzieci polonijnych w przyszłości, to nie tylko sprawna komunikacja.
To coś znacznie więcej. To znajomość polskiej i europejskiej kultury, znajomość polskiej historii. Sprawność językowa poparta taką wiedzą może procentować w przyszłości i być czynnikiem integrującym kraj, w którym się mieszka oraz Polskę.

 Konieczna też jest dla tworzenia silnego polskiego lobby tutaj czy gdziekolwiek indziej poza granicami Polski.

Dwujęzyczność to długi proces językowy i kulturowy, a w konsekwencji wychowawczy, który w przyszłości przyniesie rezultaty. Jednak to nie tylko zajęcia w szkole sobotniej, ale codzienny obowiązek rodziców.


Nie zapominajmy, że dzieci znalazły się tu nie z własnego wyboru.

Dlatego obowiązkiem rodziców jest uczyć je języka polskiego.

 Jak? Dzieci są szczęśliwe, kiedy z rodzicami wspólnie spędzają czas. Dlatego poświęćmy im każdą wolną chwilę, miejmy dla nich czas i czytajmy im po polsku i to już od kołyski. Codziennie po 20 minut. One to uwielbiają i tego potrzebują. W przyszłości zaprocentuje to, bo nie będziemy musieli zmuszać ich do czytania lektur. Same będą połykały Sienkiewicza. 

Irena Koźmińska, twórczyni wielkiej akcji “Cała Polska czyta dzieciom” zawsze powtarzała, że “czytanie jest dla dziecka witaminą i dla jego serca i dla umysłu”.



I najważniejsze – rozmawiajmy w domu po polsku. Tylko po polsku. Bez tego żadna szkoła polonijna nie poradzi sobie z nauką języka. Dzieci polonijne “zanurzone” w języku angielskim, posługują się nim na co dzień w szkole i z kolegami. Angielski szybko staje się ich pierwszym językiem. Dlatego trzeba sobie zadać trud i w polskim domu mówić i rozmawiać z dziećmi wyłącznie po polsku.

To nie tylko edukacja, ale wychowanie w wartościach i kulturze rodziców. Przy czym najważniejsza jest konsekwencja rodziców. 

Przy takim wysiłku ze strony rodziców łatwiej będzie dzieciom pamiętać o misji, o której mówił podczas kwietniowego spotkania w SPK ambasador Witold Sobków: “Jesteście ambasadorami polskości… Bądźcie dumni z tego, że jesteście Polakami…”.

Marta Bachurska-Jóźwiak
Polonistka w Polskiej Szkole Konsularnej w Nowym Jorku

Poprzedni artykułBabcia Bożenka: „Ale po co ta Szymborska”?
Następny artykuł„Czy dawca spermy jest tatą?”

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj