Na Łotwie mieszka około 45 tys. Polaków, którzy stanowią 2.2 procent populacji kraju. W Dyneburgu, drugim co do wielkości łotewskim mieście, liczącym 111 tys. mieszkańców – Polacy stanowią aż 15 procent czyli jest ich 16 tys. Właśnie w tym mieście od 1992 r. działa JEDYNE polskie przedszkole na Łotwie – Przedszkole Polskie im. Jana Platera – Gajewskiego.
„ W innych miastach na Łotwie są ‘polskie grupy’ dzieci w wieku przedszkolnym, przy szkołach polskich, np. w Rydze” – mówi dyrektorka placówki, 35-letnia Anżela Dubowska, która języka polskiego nauczyła się od babci i póżniej szlifowała go w niedzielnej szkółce na kursach języka polskiego. Wybrała się na studia do Kolegium Nauczycielskiego w Szczytnie. Studiowała nauczanie początkowe z językiem polskim i po zakończeniu studiów wróciła na Łotwę, gdzie także ukończyła Uniwersytet Pedagogiczny w Dyneburgu.
„Łotysze są bardzo pozytywnie nastawieni do Polaków. Łotewscy Polacy korzystają swobodnie z mediów, które prowadzone są przez środowiska mniejszości narodowej. W języku polskim ukazują się czasopisma, w których głównie zwraca się uwagę na ważne polsko-łotewskie wydarzenia i odbierana jest lokalna telewizja. Wspólnie są organizowane uroczystości okolicznościowe. Polacy w Dyneburgu czują się dobrze. Swobodnie porozumiewają się w języku polskim” – opowiada Dubowska.
Jej przedszkole jest bardzo ważnym centrum polskości, skąd wychodzą dzieci ze znajomością języka
i gotowe do dalszej nauki. Z życia przedszkola zamieszczane są relacje w lokalnym programie telewizyjnym „Akcenty Polskie”. Przedszkole utrzymuje ścisłe kontakty z Państwowym Gimnazjum Polskim im. J.Piłsudskiego, z Centrum Kultury Polaków w Dyneburgu, z oddziałem Związku Polaków na Łotwie „Promień”. Co roku dzieci z przedszkola biorą udział w konkursie piosenki polskiej i łotewskiej „Piks i Pika”, organizowanym przez Dom Polski w Dyneburgu.
Przedszkole jest czynne przez 5 dni w tygodniu od poniedziałku do piątku w godz. od 7.00 – 18.00. Rodzice ponoszą opłatę tylko za wyżywienie dziecka (trzy posiłki dziennie za 1.42- 1.71 EUR).
„Obecnie do przedszkola uczęszcza 130 dzieci w wieku od półtora do siedmiu lat” – mówi Dubowska. – „Stanowią one 6 oddziałów przedszkolnych, realizujących podstawę programu wychowania, zatwierdzonego przez Ministerstwo Edukacji na Łotwie. Nauczanie przebiega w dwóch językach, polskim
i łotewskim”.
Przedszkole może pochwalić się wykwalifikowaną kadrą pedagogiczną, bo wszystkie, 14 nauczycielek, ma wyższe wykształcenie i wśród nich jest także logopeda i muzyk. W każdej grupie wiekowej z dziećmi pracują dwie nauczycielki: jedna wykłada w języku polskim, druga w łotewskim, i jest również opiekunka, posługująca się dwoma językami.
„Dzieci w wieku sześciu i siedmiu lat raz na tydzień mają możliwość dwugodzinowej nauki w zerówce szkoły podstawowej, przy Polskim Gimnazjum im. J.Piłsudskiego” – mówi Dubowska. – „Jest to kurs przygotowawczy dla pierwszoklasistów. Mamy stałe kontakty z nauczycielami i administracją gimnazjum, wspólnie opracowujemy programy nauczania dla naszych dzieci” – dodaje.
Dubowska podkreśla, że rodzice przedszkolaków są przedstawicielami różnych narodowości. „Otwarci, życzliwi i aktywni, ponieważ mieszkamy w wielokulturowej i wielojęzycznej miejscowości. Każde, nowe pokolenie rodziców rośnie razem ze swoimi dziećmi, zarówno dotyczy to nauki języka polskiego. Początkowo, przyprowadzając dziecko do polskiego przedszkola, nie każdy rodzic rozmawia po polsku, ale z biegiem czasu i razem z dzieckiem uczy się polskiego” – opowiada Dubowska.
Co w przyszłości dla przedszkola? Może uda się powiększyć jego lokal. Ale na razie brak środków finansowych. Placówka mieści się w wolno stojącym, niezbyt dużym, jednopiętrowym budynku, którego zaletą jest położenie blisko centrum miasta. Każda grupa wiekowa ma swój plac z piaskownicą, trawnikiem, małym ogródkiem i werandą. Teren przedszkolny sprzyja zabawom na powietrzu oraz prowadzeniu obserwacji przyrodniczych. Dubowska marzy o nowocześnie wyposażonym placu zabaw. Działaność przedszkola wspiera Stowarzyszenie Wspólnota Polska, Fundacja Semper Polonia i ORPEG.
„Jestem dumna, że nasze dzieci i ich rodzice są dumni, iż chodzą do naszego przedszkola. Mam też
w przedszkolu moją córkę Karolinkę. Rozmawiamy z nią w domu w trzech językach: po polsku, łotewsku
i rosyjsku. Mój mąż jest Łotyszem, ale mówi po polsku” – wyznaje Dubowska.
Danuta Świątek
Zdjęcia: archiwum Anżeli Dubowskiej