Z wielką radością, przejęciem i szczerym wzruszeniem, możemy już dzisiaj powiedzieć: rozmiar tegorocznych obchodów przerósł nasze najśmielsze oczekiwania – pisze dla nas Eliza Sarnacka-Mahoney, pomysłodawczyni Polonijnego Dnia Dwujęzyczności (PDD) i jego organizatorka w Denver, Kolorado.
Zaledwie dwa i pół roku temu Polonijny Dzień Dwujęzyczności był zalążkiem idei, nieśmiało, niczym dziecko stającym na nogi i rozglądającym się niepewnie wokół. Dobra Polska Szkoła (fundacja i portal), której szefuje Marta Kustek od lat prowadziła kampanię „W naszym domu mówimy po polsku”. Zastanawialiśmy się w redakcji nad nowym projektem, który kierowałby uwagę na kwestie związane z dwujęzycznym wychowaniem i edukacją, sprawy zajmujące tak ważne miejsce w codziennym życiu polonijnej rodziny. Dzień Dwujęzyczności wydawał się być dobrą odpowiedzią na nasze poszukiwania.
Idea okazała się jedną z tych, które dojrzewają nadzwyczaj szybko, a jeszcze chętniej przyoblekają się we własne szaty. Gdy więc rok później ruszyły przygotowania do pierwszej edycji obchodów nowego święta, było ono już nie tylko swoim własnym, niezależnym bytem, ale ruszało w świat z klarowną wizją tego, co i dlaczego chce osiągnąć. Członkowie naszej redakcji: Marta Kustek, Danuta Swiątek, Lidia Russell, ja oraz zaprzyjaźnieni działacze polonijni Marta Wesołowska i Tomasz Wojciechowski przejęliśmy na siebie role organizatorów i koordynatorów pierwszych obchodów.
Podczas uroczystej proklamacji Polonijnego Dnia Dwujęzyczności w konsulacie Rzeczpospolitej Polskiej w Nowym Jorku 13 września 2015 r., nowe święto zdefiniowane zostało jako „dzień celebracji języka polskiego i polskości”, oraz promowania Polski przez środowiska polonijne w krajach ich zamieszkania, gdyż „to one są najważniejszymi i najefektywniejszymi ambasadorami polskiego interesu zagranicą”. Projekt Polonijnego Dnia Dwujęzyczności został doceniony przez rząd Polski i objęty patronatem Ministerstwa Spraw Zagranicznych (w 2016 r. patronat przejął Senat). Polskim partnerem Fundacji Dobra Polska Szkoła została Fundacja dla Demokracji. Honorowy patronat nad nowym świętem objął wybitny językoznawca, dyrektor Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu Wrocławskiego profesor Jan Miodek.
Początki, jak każde, były skromne. W drugi weekend października 2015 r. Polonijny Dzień Dwujęzyczności został oficjalnie zorganizowany w siedmiu szkołach: sześciu na terenie USA i w jednej na Ukrainie. Bardzo dobre przyjęcie święta przez uczestników wydarzeń, a także rosnące nim zainteresowanie społeczności i miediów polonijnych na świecie zapowiadało, że kolejna edycja będzie większa. Nikt nie znał jednak odpowiedzi na pytanie: o ile większa?
W chwili, gdy piszemy te słowa, druga edycja Polonijnego Dnia Dwujęzyczności jest za nami. Z wielką radością, przejęciem i szczerym wzruszeniem, możemy już dzisiaj jednak powiedzieć: rozmiar tegorocznych obchodów przerósł nasze najśmielsze oczekiwania! Z tego co wiemy (a być może nie wiemy jeszcze wszystkiego!) PDD zawitał do ponad stu miejsc na świecie na czterech kontynentach, prócz placówek w USA, Kanadzie i Europie Zachodniej, także do szkół w Australii, Rosji, na Ukrainie, a nawet w Katarze! Przyjęto go z otwartymi ramionami i ogromnym entuzjazmem. Czy stało się tak dlatego, że dawno – może właściwie jeszcze nigdy w historii? – nie mieliśmy polonijnego święta o całkowicie polonijnych korzeniach, które przemawiałoby uniwersalnym, międzykontynentalnym językiem do Polonii na całym świecie? Czy dlatego, że nowe święto w specyficzny sposób połączyło Polonię we wspólnym celu, jakim jest sukces w dwujęzycznym wychowaniu dziecka poza granicami Polski? A może dlatego, że docenia i celebruje trud oraz osiągnięcia bohaterów, którzy na pierwszy rzut oka bohaterami nawet się nie wydają: dzieci, oddających swój wolny czas na lekcje w polskiej szkole? Polonijnych rodziców, nauczycieli i ekspertów, którzy im tę naukę umożliwiają?
Przy takiej liczbie miejsc, w których świętowano PDD, trudno opowiedzieć o wszystkim, co się działo. Tym bardziej, że – zgodnie z ideą PDD – święto można zorganizować na wiele różnych sposóbów. Można, jak grupa polskich babć z Wielkiej Brytanii spotkać się w prywatnym domu, by wspólnie poczytać wnukom polską literaturę i upiec polskie ciasto. Można też, jak entuzjaści muzyki country z Long Island w stanie Nowy Jork, zatańczyć przed polską restauracją „Zagłoba”, a potem urządzić piknik z polskimi przebojami.
Motywem, który przewijał się w przez wiele miejsc świątujących PDD, były dyktanda, wystawy o charakterze edukacyjno-informacyjnym, konkursy wiedzy na temat Polski i Polonii, wspólne czytanie, opowiadanie polskich baśni i legend, występy ludowych zespołów pieśni i tańca oraz przedstawienia teatralne. Nigdzie nie zabrakło polskiej kuchni i przysmaków, nie tylko do degustacji, ale nierzadko i do samodzielnego wykonania podczas warsztatów kulinarnych. Wszędzie jednak organizatorzy potraktowali program dnia obchodów jako okazję do wykazania się imponującą inwencją i pomysłowością.
Szkoła Tadeusza Kościuszki w Chicago zaproponowała najmłodszym tropienie podobieństw między orłem na godle Polski, a orłem amerykańskim, podczas gdy starsi uczniowie próbowali swych sił w tłumaczeniu hymnu amerykańskiego na język polski i polskiego na język angielski. W Bostonie goście PDD uczyli się kaligrafii, w Katarze cała szkoła z wielką dumą piekła polskie bułki. W Sydney w Australii polonijne dzieci w przebraniu ulubionych bohaterów z polskiej literatury urządziły paradę, a potem prezentację na temat swoich literackich faworytów. Szkoła im. Jana Pawła II w Stroudsburgu w Pensylwanii zaprosiła gości na spotkanie z właścicielką stadniny konnej oraz ze znanym lokalnym, polskim podróżnikiem. W szkole im. Mikołaja Kopernika w Clifton w New Jersey dzieci przygotowały inscenizację popularnej i przetłumaczonej na język polski książeczki pt. „Bardzo głodna gąsienica”. W szkole im. Jana Karskiego w Palos Hills w Illinois uczniowie budowali makiety osady w Biskupinie. W Denver w Kolorado i na Brooklynie w Nowym Jorku uczestnicy PDD tańczyli z instruktorami zumbę do polskich rytmów oraz ćwiczyli w stylu Slavic Dance. W szkole dokształcającej im. Zbigniewa Herberta w Copiague na Long Island pisano wiersze o tym, dlaczego warto mówić po polsku. W szkole polskiej im. Mikołaja Kopernika w Mahwah w New Jersey i dzieci, i dorośli spotkali się z ekspertami od dobrych manier i uczyli się eleganckiego zachowania przy stole. W polskiej szkole w Bournemouth w Wielkiej Brytanii dzieci uczyły się zasad udzielania pierwszej pomocy, w nowojorskiej szkole konsularnej bawiono się w odgadywanie autorów cytatów, zaś w Amersfoort w Holandii uczestnicy PDD zgłębiali tajniki śpiewania ludowych polskich piosenek.
Niemal wszędzie ważną częścią programu były prezentacje na temat dwujęzycznego wychowania, często w formie spotkań z ekspertami. Polonia w Oslo świętująca PDD w tamtejszym Domu Polskim poszła o krok dalej i w gronie prelegentów miała także psychologów, fizjoterapeutów i logopedów zajmującymi się pracą z dziećmi. Podobny pomysł zrealizowany został w mieście Reading niedaleko Londynu, gdzie rodzice i dzieci wspólnie uczestniczyły w prelekcji o korzyściach płynących z dwujęzyczności.
Wreszcie, wart podkreślenia jest fakt, iż PDD świętowano w tym roku także w kilku amerykańskich szkołach publicznych, m.in. w Nowym Jorku i w Chicago, zapraszając do udziału zajęciach także uczniów i rodziców amerykańskich. Idea ambasadorowania Polsce w lokalnych społecznościach krajów, w jakich żyjemy, znalazła piękne zastosowanie w praktyce.
Charakter i format Polonijnego Dnia Dwujęzyczności bez wątpienia będzie ewoluował, a tegoroczne wydarzenia nie pozostawiają wątpliwości, że czeka nas wiele wspaniałych niespodzianek. Nowe święto sprawdziło się jako pomysł na przekazywanie polonijnym dzieciom polskości i ich dziedzictwa w żywej, atrakcyjnej, nowoczesnej formie. Stało się dniem, w którym polonijni rodzice, nauczyciele i aktywiści dzielą się ze sobą doświadczeniami z zakresu dwujęzycznego wychowania i roli dwujęzyczności w życiu człowieka. Co jednak chyba najważniejsze – dało Polonii na świecie poczucie wspólnoty i pomysł na współpracę, wyzwalając przy tym pokłady nowej energii, chęci do działania i kreatywności. Tych zaś nigdy nie za wiele, bo przecież chodzi o największą sprawę: by polskie dzieci urodzone i wychowywane zagranicą zachowały swoje korzenie i by mogły, dzięki znajomości języka polskiego, utrzymywać kontakt z Polską oraz działać na rzecz jej dobrego imienia w swoich krajach zamieszkania.
Eliza Sarnacka-Mahoney
Serwis Wszystko o dwujęzyczności jest dostępny na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa 3.0 Polska. Pewne prawa zastrzeżone na rzecz Uniwersytetu Warszawskiego. Utwór powstał w ramach zlecania przez Kancelarię Senatu zadań w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą w 2016 roku. Zezwala się na dowolne wykorzystanie utworu, pod warunkiem zachowania ww. informacji, w tym informacji o stosowanej licencji, o posiadaczach praw oraz o zleceniu zadania publicznego przez Kancelarię Senatu oraz przyznaniu dotacji na jego wykonanie w 2016 r.”.