W  wakacje czas powinien zatrzymać  się  albo zwolnić swoje tempo, żeby nacieszyć się każdą chwilą. Bez wakacji są miejsca, gdzie czas posuwa się wolno. A ludzie tylko niekiedy są obecni w czasie odmierzanym przez wskazówki zegara. Ich mózgi działają tak, że często przenoszą się w czas sprzed 30 lub 40 lat. Życie z demencją jest skomplikowane. Dziś o miejscu wyjątkowym na świecie, gdzie czas jest sprawą indywidualną.

Xxx

Hogeweyk koło Amsterdamu. Wreszcie trafiam do holenderskiego ośrodka, o którym dowiedziałam się z programu telewizyjnego CNN. Oglądając relację ponad rok temu nie wierzyłam własnym oczom, gdy patrzyłam na uśmiechnięte twarze starszych ludzi, którzy jeżdżą na rowerach, siedzą na ławkach w parku, chodzą do restauracji. Żyją prawie tak, jak chcą. Pracownicy ośrodka nie prostują ich czasowych nieścisłości w myśleniu, które wywołują irytację. Niebo na ziemi w porównaniu z tym, jak żyją ludzie z demencją w tradycyjnych domach starców. Ponieważ interesuję się chorobami umysłu, postanowiłam, że pewnego dnia wybiorę się do Hogeweyk. Miejscowość tę wpisałam na listę moich licznych wakacyjnych marzeń i zaczęłam starania o wizytę indywidualną. Sprawa została sprawnie zapięta na ostatni guzik.

 

 

W hallu wita mnie Eloy Van Hal, jeden z pomysłodawców ośrodka. Ruszamy na zwiedzanie, pod jednym warunkiem, że nie będę robić zdjęć mieszkańcom Hogeweyk. Zrozumiałe. Eloy zaprasza do restauracji z barem, dostępnej dla każdego mieszkańca z demencją. Duże, kolorowe pomieszczenie z oknami, wychodzącymi na zazieleniony plac, gdzie siedzą starsi ludzie. Nasza krótka rozmowa toczy się wokół pomysłu  na obecny ośrodek, który urodził się już w 1993 roku. Ale Hogeweyk, w obecnej lokalizacji na 4 akrach ziemi, został owarty w 2009 roku.

Eloy z dumą oprowadza mnie po zamkniętym ośrodku, który zaprojektowano jak małą wieś z ulicami, nazwaną w mediach Wieś Demencja. W 23 domach mieszkają 152 osoby, które mają do dyspozycji mini parki, teatr, sklep, salon fryzjerki, restaurację z barem. Koszt utrzymania jednej osoby z demencją na rok wynosi 70 tys. euro. Ośrodek  powstał z funduszy rządowych. W Hogeweyk pracuje 250 osób.

 

 

Najbardziej ujmuje mnie pomysł wspólnego zarządzania domów przez ich mieszkańców i opiekunów. Oni sami decydują co będą jeść na śniadanie, obiad i kolację. Wspólnie gotują pod okiem opiekuna. Wolność nie do osiągnięcia w każdym tradycyjnym domu starców. Na myśl przychodzi mi znajoma 92-letnia Węgierka, która marzy, żeby przygotować sobie węgierki gulasz. A przepisy w domu starców w USA nie pozwalają jej nawet wejść do kuchni! Wspólne posiłki, podczas których są podawane ulubione potrawy, tworzą rodzinną atmosferę i apetyt jest lepszy!

W każdym domu na terenie Hogeweyk mieszka od 6 do 8 osób, dobranych według ich zainteresowań i stylu życia. Dla przykładu jest dom, w którym żyją ludzie zakochani w tradycjach i kuchni holenderskiej. W innym mieszkają osoby zainteresowani zagranicznymi podróżami. Mieszkańcy Hogeweyk mogą uczestniczyć w zajęciach licznych klubów, takich jak na przykład, klub miłośników muzyki klasycznej, czy zwyczajnie mogą wybrać się grupą na basen!

 

 

 

Zwiedzając ośrodek ujmuje mnie również obfitość zieleni na każdym kroku. Pod drzewami siedzą kobiety i mężczyźni, którzy robią to, na co mają ochotę. Jedna z  nich dzierga na drutach szalik. Inna pije lampkę czerwonego  wina. Mężczyzna zbiera suche liście.

Podczas zwiedzania, zagaduje mnie uśmiechnięty mieszkaniec, pytając, czy wiem jakie jest najlepsze miejsce na świecie. Jego zdaniem, Amsterdam z dużą wolnością swobód seksualnych, jest najwspanialnym miastem! Ten bardzo otwarty na ludzi mężczyzna nie krępował się także królowej Maximy, gdy odwiedziła Hogeweyk w 2014. Również ją zagadywał. Nie, nie na temat swobód seksualnych.

Jedno z moich wakacyjnych marzeń udało się zrealizować. Ale przyszło nowe marzenie, żeby takich Hogeweyk’ów było więcej na świecie w każdym kraju. Bardzo ważne, by ludzie z demencją mieli maksimum prywatności i niezależności. Żyli z godnością.  Ale to chyba kwestia czasu?

 

 

Tekst i zdjęcia: Danuta Świątek

Poprzedni artykułTaneczno Filmowe Półkolonie – część II
Następny artykuł„Marzenia się spełniają” – fotoreportaż Agaty Skowrońskiej
Danuta Świątek
Redaktor naczelna portalu. Dziennikarka prasowa. Adiunkt w Hunter College w NYC. Lauretka Nagrody im. Janusza Korczaka (2022) i Nagrody Marszałka Senatu w konkursie „Polki poza Polską” (2023). Wyróżniona Medalem KEN za pracę w polonijnych szkołach. Absolwentka Columbia University w NYC. Była korespondentka „Życia Warszawy” i „PANI” w Nowym Jorku. Współpracowała z amerykańską edycją „BusinessWeek” i „Working Mother”. Autorka książek m. in. “Kimberly”, „Kimberly jedzie do Polski” i współautorka „Przewodnika po Nowym Jorku”. Koordynatorka akcji „Cała Polonia czyta dzieciom” w USA. Terapia reminiscencyjna jest jej wielką pasją. Kontakt: DanutaSP@outlook.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj