„Hershey – najsłodsze miejsce na ziemi!”

„Przygotuj się na stanie w kolejkach” – poradziła znajoma Amerykanka, gdy dowiedziała się, że wielkanocny weekend spędzimy w Hersheypark, PA, czyli w parku rozrywki.
Jak zwykle przesadza – pomyślałam. Ale na miejscu okazało się, że znajoma miała świętą rację.

Z zegarkiem w ręku (a właściwie w komórce) odliczyłam jedną godzinę i 10 minut do kolejki SooperDooperLooper, zanim udało się wejść do wagonika. Kolejkę tę zalicza się do agresywnych atrakcji, podczas których włosy stają dęba. Bez przesady. Kolejka wspina się po konstrukcji z wysokimi wzniesieniami i stromymi spadami, i gwałtownymi zakrętami. Do innych kolejek też trzeba się solidnie wyczekać, chociaż wybór atrakcji jest duży, bo aż 68 różnych możliwości jak dostarczyć silnych wrażeń dzieciom i dorosłym. Obie córki załapują się na zdecydowaną większość kolejek, bo wzrostem należą do rodziny Twizzlers (54-60 cali).

Hersheypark został wyróżniony prestiżową, międzynarodową nagrodą IAAPA Applause Award w 2000 roku. Nic dziwnego więc, że tłumy ludzi w parku. Po długiej i ostrej zimie na wschodnim wybrzeżu, rodziny
z dziećmi nie mogą się doczekać zabawy na świeżym powietrzu. Hersheypark otworzył swoje bramy tylko na jeden, wielkanocny weekend. A potem trzeba poczekać do Memorial Day Weekend, gdy park będzie można odwiedzać codziennie.

Kto by pomyslał, że Hershey, najpopularniejsza czekolada w USA, stanie się również synonimem rozrywki? A jednak, twórca fabryki czekolady Milton S. Hershey, ponad 100 lat temu, miał już wizję nie tylko biznesu, ale również miasteczka, które zbuduje dla swoich pracowników i stworzy park rozrywki dla turystów. Zjeżdżalnie to osobna atrakcja, bo najważniejszą zabawą jest przecież wyprodukowanie własnej tabliczki czekolady Hershey.

Nasza rodzina należy do czekoholików, więc cieszy się się podwójnie. Bilety na ‘dział produkcji’ trzeba było zamówić dzień wcześniej. Najpierw kolejka po białe, papierowe fartuchy i siatki ochronne na głowę (niektórzy panowie musieli wdziać nawet siatki na brody). Wreszcie stoimy przed komputerowym ekranem
i wybieramy gatunek czekolady. Słodka albo gorzka, a może półsłodka? Co do niej dodać? Orzechy czy drobne cukierki? Gdy wszystko jest już zaprogramowane, pojawiają się nasze imiona na taśmie.
Przez szybę przyglądamy się produkcji tabliczek czekolady.

Gdy czekolada twardnieje, czas na zaprojektowanie papierowych nakładek na metalowe pudełka.
Wybór i prosty, i trudny, bo na ekranie komputera są do wyboru liczne wzory.
– Mój niech będzie wiosenny! – podnieconym głosem informuje starsza córka.
Młodsza decyduje się na nakładkę w stylu retro.

Po 10 minutach trzymamy czekolady w rękach. Jeść czy nie jeść ? – pojawia się pytanie.
Jeszcze nie!
Czas na przejeżdżkę przy muzyce w wagoniku, by poznać cykl produkcji czekolady w Hershey’s Chocolate World. Informacje w pigłce zaostrzają apetyt na czekoladowy poczęstunek w kafejce. Zwłaszcza, że wszędzie unosi się zapach czekolady w powietrzu.

Hershey to najsłodsze miejsce na ziemi, reklamuje się miasteczko. Na pewno są tutaj wielkie szanse, by dogodzić podniebieniom, które lubią czekoladę.

Tekst i zdjęcia: Danuta Świątek


PRZYDATNE INFORMACJE:
Bilet wstępu do 9 roku życia $37.95, a potem $59.95.
Zniżki na bilety po zachodzie słońca lub, gdy kupione na wstęp 2-3 dniowy.
Godziny otwarcia i zamknięcia parku należy sprawdzić na portalu www.Hersheypark.com.
Atrakcja – create your own candy bar $14.95.
W sezonie są też atrakcje wodne.