Mała sprawa, wielkie nerwy.

Natalie podczas naszych zakupów w dużym sklepie Tesco musi skorzystać z toalety.

– Gdzie jest toaleta? – pytam kasjerkę.

– Nie ma dla klientów, jest tylko dla pracowników – mechanicznie odpowiada kobieta.

– Proszę zrobić wyjątek dla dziecka.

– Szef będzie niezadowolony.

– Proszę go zapytać – nie ustępuję.

– Przepisy mówią, że toaleta nie jest dla klienta – powtarza kasjerka.

Kolejkowicze przysłuchują się bez słowa.

Wychodzimy ze sklepu i biegniemy do pobliskiego McDonald’s. Docieramy do drzwi toalety, a tam instrukcja jak użyć kod z zapłaconego rachunku. Przed kasami kolejki. Nie ma czasu, żeby stać po frytki.

Biegniemy do sklepu RTV AGD.

Otrzymuję informację, że toaleta jest, ale tylko dla personelu.

Zdesperowana dochodzę do wniosku, że Natalie będzie musiała załatwić swoją potrzebę na ulicy.

Ale pojawia się nadzieja.

– Kierownik zgadza się, by toalety personelu używały tylko kobiety w ciąży – mówi pracownik sklepu. – Może pani jest w ciąży?

– Jestem – przypominam sobie.

Toaleta zdobyta!

Mój komentarz jest krótki: Bez ubikacji nie ma cywilizacji!

Danusia Świątek

Poprzedni artykułKonkurs „Blogerzy dla Korczaka”
Następny artykuł„Children around the world” – dzieci w oczach wybranych fotografów – podróżników

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj