Zapytaliśmy o to Polaków mieszkających w stanie Nowym Jorku, New Jersey, Ohio i Massachusetts.

Ewa Kornacka, dyrektor polonijnej organizacji non for profit POMOC
z siedzibą w Nowym Jorku:

Urodziłam się w Stanach Zjednoczonych. Od dziecka w moim domu mówiło się po polsku i moi rodzice nawet sobie nie wyobrażali, żebyśmy rozmawiali po angielsku. Obowiązkowo w naszej rodzinie czytało się polskie książki. Zakochałam się w polskich książkach czytając trylogię Sienkiewicza. Przeczytałam ją trzy razy pod rząd i do tej pory jest to moja ukochana lektura! Potem, w późniejszym wieku, polskie książki wręcz połykałam. Chciałabym poradzić dzisiejszym polskim rodzicom w Ameryce, żeby nie zaprzepaścili tej szansy jaką mają. Dziecko dwujęzyczne będzie miało zawsze lepszy start, może znaleźć lepszą pracę.
Poza tym jest to nasza kultura, nasze korzenie i odcinać się od nich, to dla dziecka ogromna strata! Bardzo ważne jest podejście rodziców – jeżeli dziecko czuje, że rodzice wywierają na nie nacisk, nie będzie chciało się zbytnio uczyć tego języka. Najlepiej, by samo widziało, że rodzice lubią ten język, polską kulturę, wtedy samo będzie je przyswajać. Ja i moja córka jesteśmy tego dobrym przykładem.

Renata i Robert Kolano z Maspeth, Nowy Jork:
Urodziliśmy się w Polsce i chcielibyśmy, by nasze dzieci nie zapominały,
że rodzice pochodzą z Polski. Może w przyszłości będą miały pracę, w której przyda im się znajomość języka polskiego? Wysyłamy dzieci co tydzień do polskiej szkoły, czytamy po polsku bajki, dzieci mają kontakt z dziadkami
w Polsce, co bardzo dobrze na nie wpływa, dziadkowie opowiadają im bajki, mówią im też o historii Polski. Mają również polskich kolegów.

Maria Siemionow, transplantolog, Cleveland, Ohio:
Rozmawianie z dziećmi po polsku, tutaj w USA, jest jedną z najważniejszych rzeczy, jakie możemy im dać. Dziecko przebywając w środowisku anglojęzycznym i tak się nauczy świetnie mówić po angielsku, a z polskim musimy mu pomóc. Tak w ogóle wielojęzyczność rozwija mózg i podobno ludzie, którzy mówią wieloma językami żyją dłużej!

Dorota Andraka, prezes Centrali Polskich Szkół Dokształcających Ameryce oraz dyrektor Polskiej Szkoły im. Cyryla i Metodego na Brooklynie w Nowym Jorku:
Dziecko do siódmego roku życia ma możliwość nauczenia się aż dziewięciu języków! Dlatego wykorzystajmy ten najwcześniejszy okres życia dziecka.
Jeżeli więc dziecko zaczyna mówić do nas po angielsku, odpowiadajmy mu po polsku, jeżeli oglądamy z dzieckiem książeczki – wybierajmy te po polsku, starszym podsuwajmy do czytania polskich gazet. Zachęcajmy do pomocy w domowych porządkach, przygotowywaniu obiadu – rozmawiając w trakcie po polsku. Rozmawiajmy przy wspólnych posiłkach po polsku. To wszystko możemy robić w domu, bez dodatkowego wkładu finansowego i dużego wysiłku!

Aneta Franckiewicz, nauczycielka w Polskiej Szkole Dokształcającej im. Tadeusza Kościuszki w Salem, MA: Zdecydowanie należy uczyć języka polskiego dzieci, które urodziły się poza granicami kraju. Jest to na przykład konieczne w utrzymywaniu kontaktu z rodziną w Polsce. Więzy rodzinne są bardzo ważne w rozwoju młodego człowieka i konfrontacja z rodziną, nawet, jeśli jest ona bardzo daleko, wpływa pozytywnie na jego psychikę.
Cel ten może być tylko osiągnięty, jeśli istnieje tzw. „wspólny język” między kuzynostwem, czy też w kontaktach wnuki – dziadkowie. Język to nie tylko system do porozumiewania się. To również nasza kultura i tradycje!

Sławomir Gancarz, Wallington, New Jersey:
Dla mnie nauka języka polskiego moich dzieci jest priorytetem. Już wcześniej założyłem sobie, że jeżeli kiedykolwiek będę miał dzieci, będą one bardzo dobrze znały język polski. Teraz mam ich trójkę i wiem, że język angielski i tak będą znały żyjąc w tym kraju. Natomiast pielęgnowanie języka polskiego to dla mnie wręcz wypełnienie obowiązku Polaka! Nasze dzieci jeżdżą często do Polski i kiedy wracają, mówią płynnie po polsku. Chodzą raz w tygodniu do polskiej szkoły, to obowiązek. Zawsze im wpajamy, że są Polakami, że powinni być z tego dumni, uświadamiamy, że być Polakiem to duża wartość

Dorota Mikłowska, nauczycielka z Zespołu Szkół przy Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku:
Rodzice są pierwszymi nauczycielami języka polskiego. Bez ich pomocy polska szkoła nic nie zrobi. Szkoła może usystematyzować, ukształtować, pokierować, zrobić jakieś drobne korekty, ale wszystko zaczyna się w domu. Najważniejsze jest czytanie książek, tam znajdziemy wszystko! Język polski jest bogatym językiem, ma mnóstwo słów na określenie wszystkiego, co nas otacza, zachęcajmy nasze dzieci do jego poznawania. W dzisiejszych czasach młodzi ludzie często uczą się innych języków, angielskiego, francuskiego, niemieckiego, hiszpańskiego, dlaczego nasz, polski, ma być gorszy?

Mariola Zaremba z centrum wellness AWAKENING na Greenpoincie, NY:
Dzieci są doskonałymi psychologami. Jeżeli czują, że nasze nastawienie do naszego kraju, języka jest bardzo pozytywne, że jesteśmy dumni z bycia Polakami, to nauka polskiego jest zupełnie naturalnym procesem. Nie musimy z nimi walczyć. U mnie w domu są dwie rzeczy, na temat ktorych nie ma dyskusji: dotyczy to mycia zębów i chodzenia do polskiej szkoły, w innych rzeczach jestem już bardziej uległa. Mówienie innymi językami jest też ogromnym plusem w wielu zawodach, często jest z tego powodu zwiększone wynagrodzenie.

Beata Jakubowska z Maspeth, Nowy Jork: W naszym domu czytamy z dziećmi książeczki po polsku, mówimy po polsku pacierz, chodzimy na polskie msze święte. Angielski moje dzieci bardzo szybko łapią w szkole same i ja nie muszę im w tym pomagać. A w nauce polskiego staram się im pomagać. Poza tym chodzą do polskiej szkoły i oczywiście jeżdżą do Polski na wakacje. Nawet kiedy jeździmy w góry, tutaj, w Stanach, to wynajmujemy domek u Polaków, gdzie przyjeżdżają sami Polacy. Tak, że moje dzieci przez całe wakacje mówią tylko po polsku!

Marek Andrzejczuk z Maspeth, Nowy Jork:
Najprostszy sposób na naukę polskiego, to wysyłać dzieci do Polski na wakacje. Kiedy mój wnuk przyjechał po dwóch miesiącach pobytu w Polsce, wśród swoich rówieśników, to rozmawiał tak jak Polak tam urodzony. A wcześniej nie chciał wcale mówić po polsku, tylko krzyczał na nas, że my nie znamy angielskiego. Ciężko jest zmusić dziecko do nauki języka.

Marta Łoch, nauczycielka z Zespołu Szkół przy Konsulacie Generalnym RP
w Nowym Jorku:

Dzieci urodzone w USA dostały od życia taki prezent – dwujęzyczność, przychodzi to dzieciom w bardzo naturalny sposób, pod warunkiem, że tego pilnujemy, że dbamy o to, by mówiły po polsku. Wiadomo, że chodząc do szkół amerykańskich , opanują bardzo dobrze angielski, z polskim trzeba ich nieco przypilnować. Polska szkoła to nie tylko nauka języka, to też przekaz tradycji rodzin, z których się wywodzimy, i to jest taki nadrzędny piękny cel – mamy piękną historię, literaturę, piękną poezję, dlaczego nie mamy tego bogactwa przekazać naszym dzieciom? Dbajmy o to, czytajmy dzieciom, mówmy do nich po polsku, poprawiajmy je, bądźmy ambasadorami polskości poza granicami naszego rodzinnego kraju!

Urszula Balutowski z organizacji POMOC na Ridgewood w Nowym Jorku:
Bardzo ważną rolę w nauce języka polskiego u mojej córki odgrywali polscy rówieśnicy, córka bardzo lubiała się z nimi spotykać. Nawet jak już studiowała na amerykańskiej uczelni, w każdy weekend przyjeżdżała i zawsze znajdowała czas na spotkanie z polskimi znajomymi. Poza tym myślę, że dziecko lepiej się rozwija, kiedy zna kilka języków, kiedy zna historię kraju swoich rodziców, swoich dziadków, jest to ważne w ogólnym rozwoju dziecka!

Małgorzata Zygadło, Ridgewood, Nowy Jork:
Bardzo dużo pomogło nam w nauce języka polskiego u naszych dzieci oglądanie polskich bajek i wspólne czytanie książeczek. Dzieci chodzą również do polskiej szkoły, oglądają polską telewizję. Ale zauważyłam, że największy efekt dało nam czytanie książek.

Renata Komar, Ridgewood, Nowy Jork: Nauczenie języka polskiego naszych dzieci jest sporym problemem i dopóki my, rodzice, nie będziemy nad tym pracować, to nasze dzieci nie będą mówiłypo polsku. Dzieci idą na łatwiznę, jest im prościej mówić po angielsku. Jeżeli my,dorośli, nie będziemy przywiązywać do tego wagi, nie będą znały naszego języka.

Iwona Cegielska, mama z Nowego Jorku:
Na emigracji jesteśmy z mężem już 31 lat. Obydwie nasze córki tutaj się urodziły. Moja starsza córka ma 17 lat, mówi bardzo dobrze po polsku.
Kiedy w domu mówiła po angielsku, powiedzieliśmy jej, że będzie miała karę
i nie będzie oglądała telewizji. Zadziałało do tego stopnia, że w obecnej sytuacji, jeżeli jesteśmy w mieszanym środowisku, i ona rozmawia z kimś po angielsku, to zwracając się do mnie, automatycznie przechodzi na polski. Dodatkowo
w nauce języka pomogła polskaszkoła, moja córka oddała polskiej szkole wszystkie swoje soboty w ciągu 11 lat.

Również pomogły wyjazdy do Polski, spędzałyśmy tam po dwa miesiące, córki jeździły na polskie obozy
i kolonie. Po przyjeździe obie były najlepszymi ambasadorami Polski, bo przyjeżdżały i opowiadały wszystkim, jak im było tam wspaniale na tych obozach. Potem miałam całą kolejkę matek Amerykanek, które się mnie pytały, czy można ich dzieci również wysłać na kolonie w Polsce!

Mateusz Domogała, trener biznesu, właściciel firmy Energiczniej.pl:
Mam jedno pytanie, kogo jest łatwiej nauczyć języka: 70-letnią babcię, czy trzyletnie dziecko? Jeżeli babcia ma rozmawiać ze swoim wnukiem czy wnuczką, muszą mówić tym samym językiem. Ja jestem zwolennikiem tego drugiego rozwiązania czyli uczmy dzieci polskiego języka. Nie tylko po to, żeby mogły rozmawiać ze swoją babcią, ale przede wszystkim, żeby mogły komunikować się w ojczystym języku w Polsce. Wiele dzieci nie ma świadomości jeżdżąc do Polski, że są miejsca, gdzie ludzie mówią tylko po polsku.

Uważam, że akcja „W naszym domu mówimy po polsku!“ jest świetna. Myślę, że jest ona również takim przebudzeniem dla tych rodziców, którzy są tak ambitni, tak bardzo chcą, żeby ich dziecko zrobiło w Stanach karierę, że zapominają o ważności naszego, polskiego języka i o tym, że niesamowitym szacunkiem cieszą się tutaj osoby mówiące wieloma językami. Gratuluję organizatorom tej akcji. Przy tej pasji, jaką w nią wkładają, sukces jest gwarantowany!

Wysłuchała: Marta Kustek

Poprzedni artykułKonkurs ortograficzny „Dyktando 2012” w Chicago.
Następny artykuł“Magiczny raj, Jellystone Park” Jola Obrycka – praca nadesłana na konkurs “Miejsce, które musisz zobaczyć!”.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj