Rozmowa z dwoma wyróżnionymi uczestnikami w naszym konkursie literackim „Ekologia. Ekopoetyka” z okazji 7 Polonijnego Dnia Dwujęzyczności, którzy mieszkają w Ukrainie.
Dmytro Ratuszniak jest uczniem Tarnopolskiej Ogólnokształcącej Szkoły nr 27, jego nauczycielką jest Maria Bobryk.
Jarosław Wojnow uczy się w Punkcie Nauczania przy Polonijnym Stowarzyszeniu Kulturalno-Oświatowym w Tarnopolu i jego nauczycielką jest mama, Maryna Wojnowa.
Wyróżnione prace można przeczytać tutaj:
Wyniki konkursu „Ekologia. Ekopoetyka” | Dobra Szkoła Nowy Jork (dobraszkolanowyjork.com)
Macie po 14 lat. Łączy Was pasja do pisania po polsku. Czy uważacie się za szczęściarzy?
Jarosław: Uważam, że w życiu układa mi się nieźle: kocham rodziców, mam śmieszną młodszą siostrzyczkę, dobrych przyjaciół. Mam nadzieję, że za kilka lat dostanę się na wymarzoną uczelnię we Lwowie.
Dmytro: Myślę, że wszystkim co osiągnąłem, zawdzięczam nie fortunie, a ciężkiej pracy.
Dmytro, jestem pod wrażeniem Twojej bogatej znajomości polskiego słownictwa, którą wykazałeś się w wierszu „Aureola szczęścia”. Napisałeś m. in. o tycjanowych włosach dziewczyny! Skąd bierze się to słownictwo?
Ważną rolę w kształtowaniu szerokiego światopoglądu i rozwijania słownictwa mogę zawdzięczać takim książkom jak „Ania z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud-Montgomery. Ten niezwykły wizerunek bohaterki zainspirował mnie do napisania wiersza.
Jaroslaw, realistycznie uchwyciłeś moment marnotrawstwa w sklepie w swoim tekście. Są miliony takich momentów na Ziemi. Czy ta obserwacja coś zmieni na dłużej w Twoim życiu?
Na pewno zmieni, jeśli będę stopniowo rezygnować z korzystania z takich produktów, które zanieczyszczają środowisko. W moim otoczeniu jest dużo świadomych ludzi, mam od kogo się uczyć.
Teraz młode pokolenie na świecie bardzo angażuje się w ruch ochrony Ziemi. Jak to wygląda u Was?
Jarosław: W szkole nie zauważyłem niestety żadnych ruchów. W domu mama ma sto pięćdziesiąt toreb płóciennych i denerwuje się, jeśli ktoś z domowników przyjdzie ze sklepu z plastikową reklamówką. Ojciec nie pali na działce liści, tylko wynosi je w odpowiednie miejsce. Ale wszyscy sąsiedzi palą i tak wygląda sytuacja w całym naszym kraju, że na sto osób tylko dwudzieścia jest świadomych.
Dmytro: Smutny czas. Niestety, sytuacja społeczno-gospodarcza w kraju jest tak trudna, że ludzie nawet nie myślą o kwestiach środowiskowych.
Czy już czujecie ciężar odpowiedzialności za to jak będzie czysta woda w rzekach i powietrze w przyszłości chociaż jesteście dopiero nastolatkami?
Jarosław: Każdy człowiek powinien czuć taką odpowiedzialność, bez względu na wiek. Ale sytuacja ekologiczna zależy od wielu czynników, od władz państwa czy uprzemysłowienia kraju.
Dmytro: Rodzice nauczyli mnie od najmłodszych lat, aby dbać o środowisko. Myślę, że to bardzo ważne, bo każdy musi zacząć od siebie i robić to co w jego mocy, np. segregować śmieci, nie korzystać z polietylenu, nie wycinać lasów, nie zanieczyszczać środowiska, wody, itd. Człowiek niestety zapomniał, że jest częścią przyrody i robiąc jej szkodę, siebie też zabija.
Czy dzięki udziałowi w konkursie o temacie ekologicznym macie poczucie, że chociaż w małym stopniu przyczyniliście się do wzrostu świadomości u swoich rówieśników?
Jarosław: Mam nadzieję, że tak!
Dmytro: Mam nadzieję, że mój wiersz, moja miłość do natury, pomoże moim przyjaciołom pokochać ją i zacząć doceniać jej wieczne piękno.
Czy teraz pracujecie nad czymś ciekawym?
Jarosław: Nie, teraz czytam. „Wiedźmina” Sapkowskiego. Nic wspólnego z ekologią, ale bardzo ciekawe.
Dmytro: Kiedy byłem młodszy, lubiłem pisać wiersze i opowiadania. Niestety teraz, kiedy jestem już starszy, ciągle się uczę, więc piszę mniej poezji.
Dziękuję za rozmowę i gratuluję wyróżnienia!
.
Danuta Świątek
Zdjęcia: archiwum rodzinne