O Marlenie Dietrich (1901-1992) napisano wiele książek. Najkrócej można o niej powiedzieć, że przeszła do historii jako jedna z najsłynniejszych aktorek XX wieku. Niemka, która otwarcie potępiła nazizm. Śpiewała dla amerykańskich żołnierzy na frontach II wojny światowej. Hollywoodzka skandalistka.
xxx
O Justynie Kostek jeszcze nie ma ksiązek. Ale o tej rozwijającej się aktorce i reżyserce będziemy czytać coraz częściej w mediach. Ma talent i pomysły. Obecnie występuje w głównej roli, Marleny Dietrich, w musicalu „Dietrich Rides Again” (Dietrich znowu w siodle), który również napisała we współpracy z Oliverem Conant. Przedstawienie „Dietrich Rides Again” można obejrzeć do 17 września; w czwartki o godz. 20.00, piątki o godz. 20.00, soboty o godz. 15.00 i 20.00, w niedziele o godz. 15.00 w Medicine Show Theatre, 549 W 52 Street w Nowym Jorku. Bilety w cenie $25 i $18 dla uczniów i seniorów.
Tel. 800-838-3006
Kostek znają już niektóre polonijne dzieci w Ameryce z „Pchły Szachrajki” Jana Brzechwy, wystawianej przez Polski Instytut Teatralny (PIT) w Nowym Jorku. Dyrektor instytutu, Izabella Laskowska, powiedziała o Kostek: „To jest Marlena! Kilkanaście piosenek w spektaklu, zaśpiewanych w manierze Dietrich, obecność na scenie od początku do końca, utrzymanie uwagi widza przez cały czas, to najtrudniejsza forma pracy aktora na scenie. Justyna świetnie się spisuje w swojej najnowszej roli”.
Kostek gra w teatrach od siódmego roku życia, kiedy nauczycielka języka polskiego, zachęciła ją do pierwszego przedstawienia w szkole. W wieku 18 lat przeprowadziła się do Danii, gdzie ukończyła studia w szkole komediowej i otworzyła własny teatr, z którym podróżowała, występując w Europie. Od zawsze teatr muzyczny był bliski jej sercu, wiec w poszukiwaniu wiedzy przeprowadziła się do Nowego Jorku, gdzie od dwóch lat gra i współpracuje z Medicine Show Theatre, teatrem off-off Broadway.
Jesteśmy portalem, który zajmuje się sprawami edukacji polonijnych dzieci i młodzieży. A zatem zacznę od pytania, czy sztuka „Dietrich znowu w siodle” jest dla młodzieży?Od lewej: Justyna Kostek, Oliver Contant i Izabella Laskowska. Foto: Veronika KorwinJustyna Kostek: Tak, ta sztuka jest dla młodzieży. Żyjemy w czasach kiedy wartości takie jak poświęcenie i samodyscyplina zanikają pośród młodych ludzi. Dietrich o nich przypomina.
Czy jest ważne, żeby obecne nastolatki wiedziały, że Dietrich nosiła spodnie w czasach, gdy groziło za to nawet aresztowanie?
JK: Jest to bardzo ważne, żeby dzisiejsze nastolatki wiedzialy o tym, ponieważ w ten sposób mogą docenić to, co dziś mają i zdać sobie sprawę z tego, że wiele kobiet w dawnych czasach musiało walczyć o tą wolność, której dziś doświadczamy.
Znajomość języków pomaga aktorowi w pracy. Ile zna pani języków?
JK: Znam dwa języki, polski i angielski. Moja metoda na naukę języka jest prosta: trzeba rozmawiać z ludźmi w języku, którego się uczymy.
Co przyciągnęło panią do tej legendarnej aktorki, żeby napisać sztukę?
JK: Przyciągnęło mnie to, jak bardzo fascynującą była osobą i jak mało o niej się mówi. W przeciwieństwie do Marylin Monroe, która jest pierwszym tematem każdego muzeum w USA. Również to, jak skromną i pomocną osobą była dla ofiar II wojny światowej. Mało ludzi u sławy to potrafi.
Co odkryła pani o Dietrich-człowieku podczas zbierania informacji?
JK: Dietrich była niesamowicie śmieszną osobą. Potrafiła rozbawić każdego. Była również bardzo przebojowa i walczyła o prawa kobiet. Jak i walczyła o prawa ludzkie, kiedy jej własne państwo, Niemcy, pod władzą Hitlera, zabijało niewinnych ludzi.
Co chciałaby pani, żeby młody widz wyniósł z przedstawienia? Jaką inspiracją może być Dietrich?
JK: Chciałabym przypomnieć o wartościach ludzkich, które Dietrich reprezentowała. Chciałabym, aby młody widz zdał sobie sprawę jak łatwo być dobrym człowiekiem. I poczucie obowiązku do pomagania innym może w tym pomóc. Dietrich, mimo tego, że kochała swoje państwo, przeciwstawiła się Niemcom, ponieważ miała poczucie obowiązku bycia dobrym człowiekiem. Chciałabym, żeby młodzi ludzie zdali sobie sprawę z tego, co znaczy kochać swoje państwo.
Jak czuje się pani w roli Dietrich? Czy jej sposób myślenia trochę się pani udzielił?
JK: Czuję sie bardzo dobrze, sposób myślenia zawsze miałyśmy podobny, więc to się nie zmieniło. Ja, podobnie jak Dietrich, dorastałam w teatrze eksperymentalnym. Pierwszy teatr, jakiego doświadczyłam to był kabaret, podobnie jak ona. Rowniez łączy nas poczucie obowiązku. Obie wiemy, że mamy misje na tym świecie. Dietrich, mimo tego, że od 25 lat nie jest juz z nami, swoją misję inspiracji wciąż kontynuuje.
Czy napisze pani sztukę o Helenie Modrzejewskiej, jednej z najsłynniejszych polskich aktorek w USA?
JK: Nie mam takich planów, ale kto wie co przyniesie przyszłość.
Dziękuję za rozmowę i życzę kolejnych inspiracji do napisania sztuk o wyjątkowych kobietach.
Rozmawiała: Danuta Świątek
Zdjęcia: archiwum Justyny Kostek