Jesteśmy rowerową rodziną.
Czasami z obitymi kolanami i podrapanymi brodami, ale to cena wynikająca z przyjemności używania dwóch kółek.
Czy porwiemy się na nowoczesne rowery?
Te, które mają dwa koła i kierownicę, ale nie mają pedałów i siodła?
Nie sądzę!
Patrzymy z córkami na krótki film, zamieszczony na youtube. Młody mężczyzna, trzyma kierownicę w rękach, na plecach ma żółtą, powyginaną ramę, do której jest przywiązany pasami. Szybko przebiera nogami na ulicy. Trochę biegnie, a potem trochę idzie.
– Co to jest?
– Fliz rower. Niemiecki wynalazek ekologiczny!
– Będzie miał krzywe plecy – stwierdzają obie córki, patrząc na mężczyznę.
– Nasze rowery też są ekologiczne- słyszę. – Same pedałujemy.
Cudak, czy nowoczesność? Jesteśmy za tradycją w rowerowym przypadku.
Danusia Swiątek