Trudno napisać coś ku pokrzepieniu serc naszych i uspokojenia myśli skołatanych.
Sobota. Za oknem słońce otula swymi wiosennymi promieniami drzewa. Wiosna, śpiew ptaków, przyroda budzi się do życia z zimowego snu. Zachęca do wyjścia z domu, na spacer do parku, do spotkań z przyjaciółmi, znajomymi. Jonasz Kofta napisał:
”Jak pięknie by mogło być 
Na ziemi wiecznie zielonej, 
Wystarczy wiedzieć, gdzie wstaje świt, 
I pójść, i pójść w tę stronę”.

Tak by mogło być, gdyby nie przywitał nas tej wiosny koronawirus. Z dnia na dzień zmienił się świat. Wszystkie zajęcia i plany zawaliły się jak domek z kart. Zmuszeni do pozostania w domu powoli robimy wiosenne porządki, czytamy książki. Najważniejsze abyśmy byli zdrowi. Nigdy nie myślałam, że przyjdzie nam żyć w tak trudnym czasie. Ze strachem o naszych najbliższych, przyjaciołach i znajomych. O tych wszystkich, którzy w obliczu ogromnego zagrożenia muszą chodzić do pracy, a szczególnie służby medyczne. 

Mamy inaczej ”piękne”, bolesne rekolekcje. Zapędziliśmy się w naszej ludzkiej pyszałkowatości. Chcemy być mądrzejsi od Boga i natury.  Została nam wiara, nadzieja, miłość. I rozum, który dał nam Bóg. Teraz, kiedy świat się zatrzymał w swoim pędzie donikąd, zrozumieliśmy co tak naprawdę w życiu jest najważniejsze, co się liczy.  Wierzę, że damy radę i wirus rozpłynie się we mgle. Wrócimy do normalnego życia, aby cieszyć się małymi rzeczami i doceniać piękno dnia codziennego. Wiele zależy od nas samych, naszej dyscypliny i rozsądku. Może ta tragiczna historia z koronawirusem będzie naszą niełatwą lekcją do odrobienia. 

”Kiedy minie ten trudny czas nie zapominajmy o tym, co się stało. O miłości, która nas połączyła przeciwko epidemii. Niech pozostanie w nas epidemia, ale epidemia Miłości. ” 
Te piękne słowa aktorki, piosenkarki Stanisławy Celińskiej, jak bumerang wracają do mnie.  Zatrzymajmy piękne, dobre wspomnienia. Wracajmy do tych chwil, bo jak ktoś kiedyś powiedział ”wspomnienia są klejnotami gromadzonymi na czas ubóstwa”.

A gdy minie epidemia koronawirusa będziemy budować nowe. 

Życzę zdrowia i wytrwałości.

.

Joanna Skibniewski

Poprzedni artykułJak uatrakcyjnić zajęcia w polonijnej szkole – radzą uczniowie Polskiej Szkoły w Plainfield
Następny artykułFelieton z oblężonego miasta

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj