DSC_0241
palenisko w chacie

 

Dym unosi się nad paleniskiem, przy którym kręci się młoda dziewczyna w lnianej spódnicy do kostek.  Na podłodze, wyłożonej drewnianymi balami, leżą porozrzucane drewniane naczynia. Zapach ziół wypełnia chatę. Na drewnianych ławach siedzą dwie dziewczyny, tkające pasy z wełny. Promienie słońca wpadają przez uchylone wejście i szpary w drewnianych ścianach. Panuje przyjemny chłód, chociaż na zewnątrz dokucza  skwar.

„Co to jest?” – pytają  córki, urodzone w USA, które wpatrują się we wspólne posłanie dla całej rodziny, wyłożone skórami.

„Po lewej stronie izby znajduje się łoże zwane 'narami'” – tłumaczy jedna z dziewczyn. – „Nad nim było podstrzesze, gdzie magazynowano zapasy suszonego mięsa, wędzonych ryb i ziarna na zimę” – dodaje.

DSC_0210
Osada w Biskupinie

 

Nawet najlepsza książka czy film nie mogą konkurować z własnymi doświadczeniami, których  doznaje człowiek  w biskupińskiej osadzie. Tutaj każdy przenosi się w czasy kultury łużyckiej sprzed blisko 3 tys. lat na ziemiach polskich. Doświadczenie można zdecydowanie nazwać  szokującym, bo XXI wiek, to czas hałasu i technologii. A tu czas się zatrzymał. Spacerujemy w rezerwacie, starając się w pełni uświadomić sobie, że tę osadę biskupińską zrekonstruowano sprzed ośmiu wieków przed narodzeniem Chrystusa. Ale pierwsi ludzie pojawili się tutaj podobno aż 10 tys. lat temu.

DSC_0213
spacerkiem po osadzie

 

DSC_0216

 

W myślach dziękuję losowi, że mój czas na ziemi przypadł jednak na czasy współczesne.

„Każdy czas ma swoje plusy i minusy” – słyszę głos barda, siedzącego przed chatą na osiedlu wczesnopiastowskim na terenie skansenu, który struga gwizdek z gałązki czarnego bzu. „Ustnik powinien być z wierzby, bo to twardszy materiał” – dodaje. Bard przykłada gwizdek do ust. Gra. Zamieniamy się w słuch.

„To melodia ze 'Shreka'” – zdradza nam z uśmiechem na ustach. Widać, że ma radość z tego co robi od maja do września w Biskupinie. W pozostałą część roku studiuje informatykę, czyli oddaje się najnowszej technologii.

DSC_0179
u bartnika

 

Córki zaś mają radość z wybicia własnych denarów. Kieruje nimi kobieta w chacie-mennicy.

„Ten denar był wybity dla uczczenia zjazdu w Gnieźnie w 1000 roku” – tłumaczy. – „Żeby denara podzielić trzeba było go rozbić toporkiem” – mówi, robiąc duże wrażenie na córkach. Do tej pory nie znały takiej drastycznej opcji dzielenia się pieniądzem.

DSC_0188

 

 

DSC_0194
lekcja o denarach

 

Egipcjanie mają piramidy, Włosi mają starożytny Rzym, a my Biskupin, który uchodzi  za najciekawszy skansen archeologiczny w Europie i miejsce uznane w 1994 r. za pomnik historii. Obowiązkowa atrakcja do zaliczenia w ramach historii Polski dla każdej rodziny z zagranicy.

 

Danuta Świątek

Zdjęcia: Kazimierz Pieńkawa

 

DSC_0280

 

Dodatkowe informacje:

Biskupin znajduje się 50 km od Bydgoszczy, 85 km od Poznania, 90 km od Torunia.

www.biskupin.pl

Najwięcej skorzystają z wycieczki dzieci w wieku od lat 5 i starsze.

Festyn archeologiczny w Biskupie od 12-20 września 2015.

Ceny biletów do skansenu archeologicznego: 10 zł dorośli, dzieci 8 zł.

Czynny cały rok w godzinach od 9.00 do 18.00.

Poprzedni artykułNarodowe przyjęcie urodzinowe w Valley Forge
Następny artykułCoraz bliżej polsko-angielskich klas w nowojorskich szkołach publicznych
Danuta Świątek
Redaktor naczelna portalu. Dziennikarka prasowa. Adiunkt w Hunter College w NYC. Lauretka Nagrody im. Janusza Korczaka (2022) i Nagrody Marszałka Senatu w konkursie „Polki poza Polską” (2023). Wyróżniona Medalem KEN za pracę w polonijnych szkołach. Absolwentka Columbia University w NYC. Była korespondentka „Życia Warszawy” i „PANI” w Nowym Jorku. Współpracowała z amerykańską edycją „BusinessWeek” i „Working Mother”. Autorka książek m. in. “Kimberly”, „Kimberly jedzie do Polski” i współautorka „Przewodnika po Nowym Jorku”. Koordynatorka akcji „Cała Polonia czyta dzieciom” w USA. Terapia reminiscencyjna jest jej wielką pasją. Kontakt: DanutaSP@outlook.com

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj