Niedziela Palmowa, Wielki Tydzień z bogatą celebracją i świt Zmartwychwstania. Do świąt Wielkanocy pozostało już niewiele czasu. W kraju sytuacja jest bardzo trudna. Jak planować i przygotowywać się do tych ważnych uroczystości z w atmosferze strachu, niepewności, rosnącej fali zachorowań i zgonów, dokuczliwych ograniczeń? Jak w tej sytuacji pisać o Bogu, Zmartwychwstaniu, Niedzieli Miłosierdzia? Nie wszyscy nosimy w sobie obraz dobrego, pochylającego się nad każdym z nas Chrystusa. Niektórzy, którzy nie znają prawdziwego obrazu Boga, winią Go za to, co się dzieje.
A znany poeta Roman Brandstaetter w wierszu „Boże zegary” pisze:
„nic się nie dzieje przedwcześnie,
i nic się nie dzieje za późno,
i wszystko się dzieje w swoim czasie wszystko…
Wszystkie uczucia, spotkania, odejścia, powroty, czyny i zamiary.
Zawsze właściwą godzinę biją Boże zegary.”
Salwatorianin z krakowskiego Domu Zakonnego Towarzystwa Boskiego Zbawiciela w liście do osób wspierających dzieła salwatorianów napisał: „Jestem przekonany, że pośród trudności obecnego czasu Pan Bóg zachęca, aby cytując fragment Pierwszego Listu św. Piotra Apostoła, wszystkie troski przerzucić na Niego, gdyż Jemu zależy na nas. W innym miejscu przypomina, że On jest ponad chaosu morzem. I, że w Jego ręku jest nasz los.”
Mój prawie 100 letni wujek Stefan, dawny kolejarz, ma prostą receptę na życie. Pytany w jaki sposób pisałby o Zmartwychwstaniu i Miłosierdziu odpowiedział wprost: „Trzeba się trzymać kierunku, który czerpiemy z naszej tradycji, z katolickiego wychowania pielęgnowanego w naszych rodzinach. Nie zmieniać tego kierunku, bo on jest właściwy. Tylko dzięki niemu możemy spokojnie żyć i czynić dobro.”
Wielkanoc w poezji
Najpierw Jan Lechoń w wierszu „Wielkanoc”:
Tego poranka było szczególnie pięknie… Wśród zielonych łąk, mokrych jeszcze od porannej rosy, wiodła droga, wierzbą sadzona. Kwitły na niej pierwsze jaskry i mlecze. Pośród wierzb, po kamiennej dróżce, płynął wąski strumień, szeleszcząc cicho. W każde święto przechodzili tędy ludzie z radosnym śpiewem na ustach. Tego poranka nie było nikogo, prócz jednej Osoby… Szedł sobie Pan Jezus (…) wpółnagi i bosy. Z wielkanocną w przebitej dłoni chorągiewką.
Spostrzegła Go chłopka i upadła na kolana.
Pochylił się nad nią Chrystus i oznajmił radośnie słowa: (…) dziś zmartwychwstałem.
Obrazy świtu Zmartwychwstania Chrystusa malują na przestrzeni wieków różni poeci i pisarze. Opisy te znalazłam na jednej ze stron internetowych ”Niedzieli gnieźnieńskiej”. Warto je poznać.
K. I. Gałczyński w wierszu „Wróble wielkanocne” pisze, że nawet ptaki zebrały się wtedy na jednym drzewie i rozświergotane radośnie obwieszczały sobie nawzajem i całemu światu dobrą nowinę o Zmartwychwstaniu:
Kolego, na sercu mi jakoś tak lekko – szepnął jeden wróbel. A ja się nie dziwię – rzecze drugi – Wielkanoc, kolego, Wielkanoc. To święte drzewo (…) ptakami obwieszone jak dzwonami wzruszyło nocnego stróża, który nagle uczuł niesłychaną trwogę. Łzy nawet popłynęły mu po polikach, gdy powtarzał słowa: Wielkanoc. Wielkanoc. Wielkanoc.
Obraz Wielkanocy, przepełniony dynamizmem, lękiem i ogniem, znajdziemy w wierszu „Zmartwychwstanie” Henryka Biłki, poety ludowego, społecznika Towarzystw Ziemi Żywieckiej i Wadowickiej:
Tego poranka nad zmarłym Panem czuwali strażnicy, którzy ze zmęczenia pobladli, z niecierpliwością wyczekując, aż nastanie dzień. Zupełnie nie spodziewali się tego, co za chwilę się wydarzy. Nagle jakby nad grobem ktoś ogień rozpalił. Powietrze od huku zadrżało, a przy grobie uklękli aniołowie. Kamień grobowy się odwalił! Przestraszyli się strażnicy Zmartwychwstałego Chrystusa, którego ciało było jaśniejsze niż słońce.
Grzeszniku
strażniku Chrystusa w grobie,
nie lękaj się!
Niech zmartwychwstanie
w jasności
w Tobie!
Niezwykle radośnie wielkanocny poranek wychwala w swym wierszu „Na Zmartwychwstanie Pańskie Kantata na soprany i alty rozpisana” Janusz Artur Ihnatowicz, polski duchowny katolicki, poeta emigracyjny. Dla niego słońce jest jak malowane jajko, a paw, który snuje się po ogrodzie, jest jak… pisanka:
Wszyscy radośnie wykrzykują: Alleluja! – ksiądz proboszcz grubo, a baby dyszkantem. Domy przyozdobione są hiacyntami, stół wygląda jak ogród, na którym kiełbasa jak senny wąż i baby jak donice pełne ciemnych listków. Stoi też baranek z chorągiewką, a wszędzie jest pełno kolorowych jajek. Dzieci malują pisanki, patrząc przez okno na ogród, skąd dochodzi chciwy zapach chrzanu. Wróble przy tym ćwierkają jak skrzypce. Wszędzie radosne zamieszanie… Jakby Ktoś nagle cicho wszedł… Zrobiło się trochę strasznie.
A potem znów alleluja i brząkanie wielkanocnych kurdeszy.
O tym, co robił i gdzie chodził Pan Jezus po Zmartwychwstaniu, napisał Jan Kasprowicz w wierszu „W świętą Alleluję”:
Na podwórkach piały wtedy poranne koguty… Pan Jezus z chorągiewką czerwoną, we krwi wymaczaną, spacerował sobie po wsi naszej. Pukał do drzwi wiejskich chat i zbudzał ze snu ludzi. A wstać było warto… Pan Jezus obiecał bowiem, że kto pierwszy wstanie z łóżka, temu owies wyrośnie tak gęsty, niczym poduszka, koń nie złamie nogi, nie wezdmie się krowa. A do starej, zmęczonej kobieciny, co czuwała w Wielkim Poście, Zmartwychwstały cicho szepnął: Wyciągnij swe koście w ten wielkanocny poranek. Świętą Alleluję zaśpiewa jej zaś sam Chrystus Pan.
Nie zmarnować szansy
Niedziela przypadająca na zakończenie oktawy Świąt Zmartwychwstania jest Niedzielą Miłosierdzia. Nie jest to zwykła niedziela, jakich wielu przeżywamy w ciągu roku. Jest to niedziela wyjątkowa. Jezus zwracał się do Sekretarki Bożego Miłosierdzia św. Faustyny Kowalskiej z prośbą: pisz, mów duszom o moim wielkim Miłosierdziu, którego mogą doświadczyć tego dnia.
„Szczególną łaskę zaś obiecuje Chrystus tym, którzy przystąpią do Źródła Życia w święto Bożego Miłosierdzia” – korzystam z informacji zaczerpniętych z tygodnika katolickiego. – „W Kościele polskim już od 1995 r., a w Kościele powszechnym od roku 2000 niedziela kończąca oktawę Zmartwychwstania Pańskiego obchodzona jest jako Niedziela Miłosierdzia Bożego. Ziściły się starania 'Sekretarki Bożego Miłosierdzia’, która wielokrotnie w swoim Dzienniczku mówiła o tym życzeniu Chrystusa, aby druga niedziela wielkanocna była świętem Bożego Miłosierdzia. Dusze giną mimo mojej gorzkiej męki. Daję im ostatnią deskę ratunku, to jest święto miłosierdzia mojego. Przystępującym tego dnia do Komunii św., Chrystus obiecuje: dostąpienia zupełnego odpuszczenia win i kar (Dzienniczek nr 300 i 699), czyli takiej łaski, jaką otrzymujemy tylko w sakramencie chrztu świętego. Uzupełnić należy, że formami kultu Bożego Miłosierdzia są: święto Bożego Miłosierdzia, obraz Jezusa Miłosiernego, Koronka do Bożego Miłosierdzia, Godzina Miłosierdzia. Istota nabożeństwa zawiera się w dwóch słowach: ufność i miłosierdzie. Jak to należy rozumieć? Na obrazie Jezusa Miłosiernego wypisane są trzy ważne słowa: Jezu ufam Tobie, a więc wszystko to, co czynimy, posiada ważność i skuteczność jedynie wtedy, gdy jest wyrazem naszej ufności.
Pora na kilka słów Życzeń Wielkanocnych: ciepłych, pełnych radosnej nadziei Świąt Zmartwychwstania Pańskiego, a także kolorowych spotkań z budzącą się do życia przyrodą!
życzy
Bożena Chojnacka