Śpij kolego, bo na wojnie
tylko w grobie jest spokojnie.
Śpij kolego w ciemnym grobie,
niech się Polska przyśni tobie.
 

„Jak na wojence ładnie”, „Wojenko, wojenko”, te i inne partyzanckie, legionowe piosenki śpiewał mój rocznik powojenny. Za naszych szkolnych czasów nie dane nam było poznanie tego etapu w historii kraju. On był nieobecny, zakazany. O „Cudzie nad Wisłą”, zwycięskiej Bitwie Warszawskiej dowiadywaliśmy się z różnych pokątnych przekazów, nigdy oficjalnie. Pamiętam jak mój śp. tata, żołnierz i partyzant nucił te melodie, przygrywając sobie na akordeonie.  

 Od „cudu nad Wisłą” minęło 100 lat. Polska się zmieniła. Obchodzimy, może niezbyt szumnie, a szkoda, tę 100 – letnią rocznicę tamtych zwycięskich wydarzeń. Może nie umiemy, nie potrafimy cieszyć się ze zwycięstw? Też taką opinię znalazłam w mediach.  

                                             Harcerz i kapelan z Woli  

Szperam w internecie, znajduje rożne artykuły, różne opinie na temat tego historycznego wydarzenia. Zwróciłam uwagę na jeden z komentarzy z którego wynika, że był to okres niespotykanej w naszej historii jedności wszystkich politycznych stron i ugrupowań. To zwycięstwo nad bolszewikami było wielkim sukcesem militarnym.  

„Los Polski był wówczas śmiertelnie zagrożony. Wystarczy zacytować fragment odezwy dowództwa do żołnierzy Armii Czerwonej: Towarzysze! Runął Bóg, ten największy ciemiężca proletariatu. Legli nasi wrogowie. Wy teraz wolni, ale oto tam, na Zachodzie ciemiężona i krępowana brać Wasza ręce ku nam wyciąga… Po trupie Polski wiedzie droga do światowej rewolucji” – cytuję fragment z artykułu zamieszczonego na Facebooku.  

Nie po raz pierwszy w historii przyszło nam Polakom bronić nie tylko własnej niepodległości, ale także całej zachodniej cywilizacji. Nie przez przypadek wybitny popularyzator historii wojskowości Simon Goodough w swojej książce „Tactical Genius in Battle” umieścił Bitwę Warszawską wśród 27 największych batalii wojennych w dziejach ludzkości, które przesądziły o losach świata. Zaś przedwojenny brytyjski ambasador w Polsce Edgar D’Abernon nazwał ją „osiemnastą decydującą bitwą w dziejach świata”.  

„Kto tylko żyw w 1920 r. w Polsce chwytał za broń aby bronić odzyskanej Niepodległości przez nadciągającym bolszewickim potopem. Biedni i bogaci, socjaliści i endecy, uczeni i ci, którzy dopiero się uczyli, wszyscy bronili Ojczyzny. Pamiętam jak jako uczeń liceum chodziłem z innymi kolegami z klasy z  naszą panią profesor od języka polskiego, porządkować groby bohaterów wojny 1920 r.  Był wśród nich m.in. 14 – letni harcerz. To krew takich bohaterów była strumieniem wolności, który ocalił Europę” – wspominał D’Abernon.  

 Innym młodym uczestnikiem tamtej bitwy był bohaterski ksiądz Ignacy Skorupka z Warszawy.  W kazaniu z 31 lipca 1920 roku mówił:  

Nie martwcie się! Bóg ześle nam człowieka  

takiego jak Kordecki, jak Joanna d`Arc.  

Człowiek ten stanie na czele armii,  

doda nam odwagi i nastąpi zwycięstwo.  

Bliskim jest ten dzień. Nie minie 15 sierpnia,  

dzień Matki Boskiej Zielnej, a wróg będzie pobity

Gdy umierał od sowieckiej kuli, która roztrzaskała mu czaszkę, miał zaledwie 27 lat. Był wyjątkową postacią. Chłopak z warszawskiej Woli, kapelan z krzyżem w ręku, który poderwał do walki młodych żołnierzy ratując w ten sposób ważny odcinek frontu przed bolszewicką nawałnicą, a tym samym może ratując przez rozlaniem się komunizmu w 1920 r. nie tylko na Polskę, ale na całą Europę.  

                                                  Opowiadamy Polskę światu  

Szef rządu premier Mateusz Morawiecki podkreślił, że świętowanie rocznicy Bitwy Warszawskiej powinno mieć miejsce nie tylko w Warszawie, nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie.  

„Nad Wisłą wygrała bowiem Polska, ale tamto zwycięstwo w ogromnej mierze dotyczyło wolności narodów Europy – wolności od totalitarnego mroku komunizmu” – napisał na Facebooku.  

Premier zaprosił też internautów do przeczytania artykułu, który napisał w ramach projektu „Opowiadamy Polskę Światu”. To cykl publikacji naukowców, historyków i polityków w największych dziennikach i tygodnikach świata a także na portalach internetowych.  

 .                                                                                            

Bożena Chojnacka  

Poprzedni artykułPomóżmy Laurze w realizacji jej marzenia!
Następny artykułMoje dziewczyny nie dają się zbić z pantałyku

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj