Dzieci z polskiej szkoły
Dzieci z polskiej szkoły im. Marii Konopnickiej w Rochester, NY

– No i następny rok w naszej szkole. Co zmienić, co ulepszyć? Ciagle się zastanawiam… Bycie dyrektorem nie jest łatwe, ale daje dużo satysfakcji. – dzieli się Kasia Herdzik, dyrektorka szkoły im. Marii Konopnickiej
w Rochester, NY. – Nasza szkoła rośnie. Mamy 40 dzieci i 13 dorosłych. Każdego roku wzrasta zainteresowanie nauką. Pani Sławka Wojdak, która uczy dorosłą klasę jest naprawdę świetna. Ma coraz więcej studentów, kilka poziomów w jednej klasie. W tym roku musi mieć dodatkowego nauczyciela do pomocy. – dodaje z satysfakcją.

Z Joanną Makułą, nauczycielką najstarszej grupy rozmawiam kilkakrotnie, odrywając ją od pracy w kuchni,
od karmienia siedmiomiesięcznego synka czy od zabawy ze starszym dzieckiem. Podziwiam jej poświęcenie
i umiejętność dzielenia obowiązków mamy wielodzietnej rodziny z funkcją nauczyciela w polonijnej, sobotniej szkole.

– Chcę podtrzymać polskość, chce pokazać, że język polski jest ważny, chcę zaszczepić moim dzieciom miłość do języka. Nauka wymaga wysiłku, ale trzeba go podjąć – podkreśla – Obok wysiłku jest też przyjemność. Widzimy jak podczas przerwy dzieci bawią sie ze soba, jak cieszą sie swoja obecnością. Sobotnie spotkania
w szkole sprzyjają nawiązaniu znajomości, a takż rodzeniu się przyjaźni. W sobotniej szkole jestem odpowiedzialna za organizowanie akademii. Lubię się tym zajmować. W przygotowanie wkładam całe serce. Oczywiście, korzystam z pomocy innych nauczycielek. Wspieramy się wzajemnie. Stanowimy zegrany zespół. – ocenia Joanna Makuła.

Szkoła żyje dzieki takim osobom jak ona, ale są też nie mniej zasłużone.

Zawsze można liczyć na Małgorzatę Wojciechowską, miłą, ciepłą nauczycielkę przygotowującą układy taneczne i muzyczne. Kolejna osoba – Marysia Kowalski, cicha dusza tej szkoły, dyrektorka, sekretarka w jednej osobie, pośredniczka między szkołą i parafią. Obie z Kasią Herdzik, wspaniałą organizatorką, nadaja szkole ton.
Z maluszkami pracuje Agnieszka Bajan i z nieco starszymi Izabela Tarłowski.

Na pytanie o program, o to co robi, żeby zachęcić dzieci do nauki nie łatwego języka, Joanna odpowiada, że już w czasie wakacji układała w głowie lekcje sobotnie. Miała nawet sen. Przyszła do szkoły nieprzygotowana. Patrzyły na nią twarze dzieci spragnionych wiedzy. Widziała ich zapał. Poczuła się źle, że przyszła do klasy, nie mając pomysłu jak przeprowadzic lekcje. Na szczęście był to tylko sen.

Joanna korzysta z podręczników dla szkół polonijnych Małgorzaty Pawlusiewicz, pedagoga, metodyka, autorki 16 pozycji książkowych, poradników metodycznych i scenariuszy lekcji. Książek sercem pisanych. Można znaleźć w nich piękne polskie wiersze patriotyczne, patronki szkoły Marii Konopnickiej, piewcy polskości Władysława Bełzy, autora słynnego wiersza zawierającego wyznanie wiary dziecięcia polskiego: „Kto Ty jesteś?”.

Joanna ceni te podręczniki za to, że zawierają dużo czytanek opisujących kulturę polską, tradycje, zwyczaje polskie oraz pokazujące sylwetki znanych Polaków. Podręczniki z czytankami i ćwiczeniami gramatycznymi stanowia wspaniały materiał do pracy. Nie ma potrzeby główkowania. Są to gotowe propozycje lekcji.

Kasia Herdzik wprowadza w klimat nowego roku.

– Planując nastepny rok: zabawę z przedstawieniem, wigilijny obiad, przedstawienie bożanarodzeniowe Jaselka, czy wieczor filmu polskiego…. przypominają mi się mile chwile z tegorocznego pikniku i kampingu. Takie wydarzenia bardzo zblizają do siebie dzieci i rodzicow. Nie moze ich więc zabraknąć i tego roku. Dzieci na pewno będą tego oczekiwac, więc nie możemy ich zawieść. -zapewnia. – Na zebraniu przed rozpoczeciem szkoly nauczyciele mieli dużo pomysłów i entuzjazmu. Zaplanowaliśmy m.in. przedstawienie jesienne. W tym roku pani Iza podjęła się tego wielkiego przedsięwziecia. Ma nie łatwe zadanie, bo w ubiegłym roku pani Marysia wyreżyserowala wspaniałe Jaselka z udzialem wszystkich dzieci, nawet tych najmlodszych 3-4 latkow. Jest naprawdę trudno zrobic wystep, zeby wszyscy mieli w nim udzial i byli zadowoleni.

Moim i Marysi Kowalski zadaniem jest, jak co roku, organizacja wszystkiego – obiadu, sali, dyżurow rodzicow i nauczycieli do pomocy. Jak o tym mysle, to juz czuję się zmęczona, bo to naprawde ciezka praca. Ale czego się nie robi dla dzieci…

Jestem pelna nadziei, ze ten rok bedzie jeszcze lepszy niz poprzedni. Wiem, ze moge liczyc na wsparcie zarowno nauczycieli jak i rodzicow, i ciesze sie wiedzac, że dzieci nie mogą się doczekac kiedy zacznie się polska szkola. – kończy entuzjastycznie swoją relację.

Do zobaczenia w polskiej szkole w Rochester w najbliższą sobotę 28 września!

Bożena Chojnacka

Poprzedni artykuł„Czy plecak może zaszkodzić?”
Następny artykuł„Biedronki” – scenariusz z okazji Dnia Babci i Dziadka dla dzieci 3-letnich.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj