W ramach akcji społecznej ogłoszonej przez portal „W naszym domu mówimy po polsku” wypowiadają się różne osoby.

Przypadkowo spotkany rodak ocenił, że to jest akcja dobra dla tych domów, w których nie pracujące mamuśki zostają wdomu z dziećmi i mają czas na uczenie ich ojczystego języka.

– Ja nie mam na to czasu. – wyznał, nie kryjąc zdenerwowania zadanym pytaniem.

A może to wyrzuty sumienia? – ucieszyłam się przez moment.

– My tylko wydajemy komendy, umyj zęby, odrób lekcje, pośpiesz się. Gdy dziecko pościele łóżko, ułoży ubranie, albo wykona jakąś inną czynność poza odrabianiem lekcji, dostaje pieniądze, niewielką kwotę. Nie dajemy dzieciom kieszonkowego, więc uważamy, że jest to w porządku. Czasu na rozmowy z dziećmi nie mamy – dokończył myśl, rozwiewając resztki nadziei na chwilową przynajmniej refleksję.

Czy dużo jest takich polskich domów?

Na szczęście są inne. Dojrzałe, zatroskane o przekazywanie dzieciom niezniszczcalnych wartości, nie tylko materialnych.
– Ostatnio zdarzyło mi się powiedzieć coś do Jakuba (który ma prawie 4 latka ) po angielsku. Jego reakcja była blyskawiczna: Mamo nie mów do mnie po angielsku, mów do mnie po polsku, przecież jesteś Polką! Był słodki, kiedy to mówił. – opowiada Marta spotkana na biesiadzie przy naleśnikach, Akcji zorganizowanej przez Sobotnią Szkołę Polską im. Marii Konopnickiej w Rochester.

– U nas w domu mówimy tylko po polsku! Mam o tyle dobrą sytuację, że mąż również jest Polakiem. Nasza niania (a moja siostrzenica) jest z Polski i z dziećmi rozmawia po polsku. – rozwija myśl moja rozmówczyni.

Dzieci uczą się angielskiego w przedszkolu i na podwórku, czasami z filmów, bajek dla dzieci. Niestety, dzisiejsze bajki nie są chrześcijańsko edukacyjne…. za dużo jest w nich przemocy, w związku z tym dzieci oglądać mogą tylko bajki i filmy, które przeszły „cenzurę mamy”. Wiele bajek moje dzieci ogladają ze strony www.bajkionline.com Bardzo lubią film „Było sobie życie.”

Właściwie nie musimy pilnować polskości, bo dzieci przyzwyczaiły się, że w domu mówimy po polsku, a jak jesteśmy na placu zabaw lub w towarzystwie ludzi anglojęzycznych, mówię do nich po angielsku, zaraz jednak tłumaczę na język polski. Weszło to nam w krew.

Naszym obcojęzycznym znajomym wcale to nie przeszkadza. Jakub często pyta, dlaczego na przykład John mówi po angielsku i za minutkę odpowiada sam na to pytanie… „hmm, on jest Amerykaninem i dlatego mówi po angielsku. A dlaczego Jose mówi po hiszpańsku? Bo jego rodzina jest z Meksyku.” Odróżnia już kilka języków. Jezyk rosyjski jest jednym z nich, może dlatego, że w naszym osiedlu mieszka kilka rodzin z dziećmi w jego wieku i dzieci też mowią tylko po rosyjsku.

Marta Wyrozębski przeprowadziła się z rodziną z Rochester do Virginii. Jej czteroletni synek Jakub uwielbiał chodzić do polskiej szkoły. W Rochester jego nauczycielką była mama.

W nowej miejscowości najbliższa polska szkoła znajduje się w sąsiednim stanie Maryland. Od ich miejscowości położna dość daleko. Pewnie z uczęszczaniem do szkoły nic nie będzie, ale mama będzie uczyć synka w domu.

– Do nauki języka polskiego wykorzystuję wiele podręczników. Moja mama na bieżąco przesyła mi z Polski książki dla 3, 4, 5 – latków. Kiedyś bardzo dużo czytaliśmy, teraz czytamy tylko dużo… niestety, kiedy się pracuje na pełen etat, nie na wszystko wystarcza czasu! Korzystam też ze strony internetowej www.superkid.pl polecam te strone wszystkim mamom i nauczycielkom.” – zachęca Marta, która po przeprowadzce dołączyła do grupy mam z Virginii, Maryland i Washington DC, które na facebook założyły swoją stronę Polskie Mamy.

Bożena Chojnacka

Poprzedni artykuł„Utrzymać radość”
Następny artykuł„Sprawdź czy jesteś świadomym rodzicem” – społeczna kampania Fundacji Rodzice Przyszłości.

2 KOMENTARZE

  1. Bardzo dobry artykul.Sadze,ze to od nas rodzicow zalezy czy nasze dziecko bedzie mowilo w ojczystym jezyku czy tez nie.Znam wiele rodzin gdzie rodzice uwielbiaja to co modne ,ba nawet jezyk!Calkowite zamerykanizowanie sie jest bardzo modne wsrod Polakow.Wiele osob nie zdaje sobie sprawy jak bardzo wazne sa jezyki obce.My rowniez w naszym domu poslugujemy sie jezykiem polskim.Czytanie ,ogladanie bajek wszystko to robimy po polsku,ba nawet zachecamy by dzieci tlumaczyly zadania z angielskiego na polski zeby potrafily zrozumiec znaczenie roznych slow.

  2. W grudniu gościła u nas polonia z Petersburga, (potomkowie dawnych zesłańców syberyjskich, sami już urodzenie w Rosji). Od jedenj z pań usłyszałam taki tekst: Moja babcia powiedziała do mnie tak – „wszystko rozumiesz, a nie mówisz. Jak pies.”

Skomentuj Maria Anuluj odpowiedź

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj