Kasia Zysk
Kasia Zysk
Ma zaledwie 20 lat. Pochodzi z niewielkiej osady leżącej pod Ostrołęką. Nie zdążyła nabrać oddechu po egzaminach maturalnych, a już otrzymała pierwszą pracę. I to w samej stolicy. Praca w Warszawie była zawsze jej marzeniem.

Pasją mojej młodej rozmówczyni jest tworzenie różnego rodzaju biżuterii. Kasię Zyśk spotkałam
w drodze na warszawski przystanek autobusowy. Wyświadczyła mi przysługę, pomagając w niesieniu bagażu. Zaskoczyła mnie swoją postawą. Gesty niesienia pomocy napotkanym obcym ludziom nie należą do częstych przypadków.

Zainteresowałam się Kasią. Zaimponowała mi swoją dojrzałością, odwagą i konsekwencją w dążeniu do celu. Tak wielu młodych ludzi przy rosnącym bezrobociu w kraju załamuje bezradnie ręce, pozostając na garnuszku rodziców. Dziewczyna może być przykładem dla innych.

10623552_792274820828639_888411053450874166_oZajrzałam na jej stronę internetową. Założyła ją ucząc się w technikum. Podobała mi się biżuteria jej autorstwa i te chwytliwe nazwy bransoletek, naszyjników, kolczyków: „Koronkowy złoty anioł”, „Złoto w bieli”, „Zielony kwiat”, „Brązowa na krośnie”, „Czarna w złote kropki”,itp.

„Witam Pani Bożenko, poznałyśmy się w drodze z Warszawy do Ostrołęki. Przepraszam, że dopiero teraz piszę, miałam trochę pracowity tydzień.” – tak napisała do mnie kilka dni po naszym spotkaniu. List jej nie wymagał żadnej korekty, to kolejny dowód umiejętności dziewczyny. Pisze poprawnie. I jej przykład przeczy 1553561_656789321043857_1261938527_oopiniom moich koleżanek polonistek, które ubolewały się nad poziomem tegorocznych prac maturalnych z języka polskiego.

Mam 20 lat, w tym roku zdałam maturę oraz egzamin w zawodzie technik organizacji reklamy. Moją pasją jest tworzenie biżuterii, którą tak „na poważnie” zajmuję się od około trzech lat. Tak naprawdę wszystko zaczęło się już dawno wcześniej. Pierwszą styczność z biżuterią miałam będąc dzieckiem. Pomagałam wtedy siostrze naprawić jej naszyjnik z koralików. Bardzo mi się to spodobało, jednak nie wiedziałam czym to zaowocuje w 1907821_773348599387928_8237105507938172055_oprzyszłości. Już w podstawówce wyplatałam bransoletki z muliny nazywane „bransoletkami przyjaźni”.

Od zawsze radość sprawiały mi różnego rodzaju prace manualne, a tutaj odnalazłam największą frajdę, odskocznię od codzienności. Ręcznie wykonana biżuteria jest oryginalna i niepowtarzalna, ma w sobie coś więcej niż tania chińszczyzna. Rękodzieło to dla mnie hobby, sposób na spędzanie wolnego czasu. Robię to, bo lubię, to mnie uspokaja i poprawia humor.

Nie mam jednej techniki, której poświęcam cały mój czas, ale mam te ulubione. Najczęściej wykorzystuje techniki takie jak: beading (łączenie ze sobą drobnych koralików), chainmalle (tworzenie łańcuszków z kółeczek), makrama (wyplatanie sznurkami) oraz tkanie na krośnie. Obecnie pracuję nad kolekcją biżuterii ślubnej. Kolekcja będzie składała się głownie z prac stworzonych techniką beadingu, czyli wyplatania koralikami.

Jestem niesamowitą szczęściarą, ponieważ kilka dni po maturze dostałam pracę w jednej z hurtowni sprzedającej półfabrykaty do robienia biżuterii oraz gotową biżuterię. Jest to dla mnie wymarzona praca. Cieszę się, gdy mogę podpowiedzieć klientkom jak mają stworzyć coś pięknego z drobnych elementów. Tytuł technika motywuje mnie do dalszej nauki. Planuję nadal kształcić się w kierunku reklamy. Najbardziej chyba interesuje mnie proces powstawania reklamy tak jakby „od kuchni”. Biżuterią natomiast chcę zajmować się hobbystycznie.
Życzę każdemu by znalazł hobby które pokocha, oraz by wykonywał pracę którą lubi”.

Nic dodać, nic ująć.

Zapraszam na stronę z biżuterią Kasi http://ladyplaga.jimdo.com oraz jej Facebooka https://www.facebook.com/LadyPlagaBizuteria

Bożena Chojnacka

Poprzedni artykułKlub Młodych Literatów: “Lewaw czyli Wawel“ Jakub Żuk
Następny artykułCała Polonia Czyta Dzieciom na Festiwalu Ulicznym „Greenpoint. Przemiany!” w Nowym Jorku

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj