Czy przepłynięcie tego rozległego jak ocean jeziora jest marzeniem dziewięciolatka z Rochester, NY, który idzie jak burza, bijąc rekordy i zdobywając medale? Pewnie nie, bo Adaś szybko by się znudził. On lubi krótkie dystanse i w nich zwycięża.

W mistrzowstwach Ligii Regionu Rochester,do której należy dziewięć drużyn z klubów YMCA, zdobył maksymalną ilość złotych medali, pobijając rekord klubowy w sztafecie mieszanej i stylu motylkowym. Wygrał też zawody zimowe organizowane przez ligę.W trzynastu wyścigach zdobył najwiecej punktów.
Z zawodów stanowych 2010 NY State YMCA Swimming Championships przywiózł pięć medali, w tym dwa złote.

W tym sezonie pływackim przeszedł do nowej klasyfikacji wiekowej. Jego rywalami w drużynie Bay View Tigers Swim Team są dziewięcio- i dzisięciolatkowie. Jak dotąd daje sobie z nimi radę. Po dwóch ligowych starciach jest już na liście zawodników zakwalifikowanych na zawody stanowe, które odbędą się w marcu 2011 roku na Long Island.

Adaś zmaga się każdego dnia z wieloma trudnościami, niezależnymi od niego. Zespół Aspergera utrudnia mu zmianę obiektu koncentracji. Nauczyciel – trener podaje instrukcje. Informacje te nie docierają do niego, bo Adam w tym czasie myśli prawdopodobnie o butelce wody, która jest miękka w dotyku. Zespół Tourette’a to kolejna dolegliwość Adasia. Kiedy tiki dokuczają mu zbyt mocno, bije się pięściami w brzuch,żeby sobie pomóc.Ta choroba jest nieuleczalna. Kiedy się nasila, trzeba brać leki, żeby łagodzić jej skutki.

Gdy już na pierwszych zawodach regionalnych zakwalifikował się do eliminacji stanowych, wszyscy byliśmy w szoku. Ten chłopiec, który uciekał do łazienki, żeby uniknąć trudności, albo pływal leniwym tempem, potrafi walczyć i wygrywać – mówi mama Adasia – Trenerzy oceniają, że syn ma talent. Nas cieszy, że po kilku zwycięstwach nie trzeba już namawiać go na treningi. Wczesniej musiałam używać różnych sposobów, żeby go wyciągnąc na basen. Szybko nudził się pływaniem, a ja nie chciałam, żeby rezygnował, bo widziałam jak pływanie dobrze działa na syna. W wodzie uspakaja się i wycisza. Poprosiłam o pomoc trenera. Jego interwencja była skuteczna. Zachęcił go do ćwiczeń, poradził także przejscie do drużyny wyczynowej. Trener widział możliwości Adasia. Dostrzegł błyski w jego oczach, gdy pokonywał kolegów podczas towarzyskich wyścigów. Pierwsze trzy miesiące intensywnych treningów w grupie wyczynowej nadal nie pociągały Adasia. Był zrezygnowany, że nie nie jest tak dobry jak inni. O Brendonie z grupy mówił, że pływa jak pocisk. Nie wierzył, że kiedyś może mu dorównać.

Potrzebował mocnej motywacji, aż przyszedł czas, że połknąl bakcyla rywalizacji. Pływał, żeby zwyciężać. W ciągu czterech miesięcy regularnych trerningów dogonił rówieśników z drużyny. A wkrótce pokonał rywali i był już najlepszy w grupie ośmiolatków w Lidze YMCA w Rochester.

Adam zaczął wierzyć w siebie. Może nawet nie rozumie, że posiadane schorzenia są przyczyną kilku porażek-dyskwalifikacji za błędy teczniczne czy utraty pierwszego miejsca z powodu, jak twierdzi chłopiec platformy startowej, która poruszyła się, opóźniając skok.

Widząc szczęśliwą twarz chłopca, wiem, że te zwycięstwa są Adasiowi potrzebne jak powietrze. Czuje się ważny, wyjątkowy, może zaimponować kolegom. Nie wszyscy, co prawda, z zainteresowaniem oglądali medale, które pewnego dnia zaniósł do szkoły. Naliczyłam ich ponad dwadzieścia, ale przecież byli tacy, którzy zwrócili na nie uwagę. I to się liczy.

Bożena Chojnacka
Fot. Joanna Sokołowski

Poprzedni artykułBABCIA BOŻENKA: „Komu potrzebne sobotnie lekcje?”
Następny artykuł„Urodzić w domu” – rozmowa z Magdaleną Domarecką.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj