Na II Polonijnym Dniu Dwujęzyczności, który odbędzie się 15 i 16 października w USA i w różnych krajach świata, pojawią się kreatywni goście, którzy zainspirują polonijnych nauczycieli, uczniów i ich rodziców do nauki języka polskiego nowoczesnymi metodami. Jednym z nich jest Jolanta Okuniewska, światowa nauczyciela ze Szkoły Podstawowej nr 13 w Olsztynie. Na miano światowej – Okuniewska pracowała z pasją przez wiele lat.
Jest pani nauczycielką – celebrytką w Polsce. Nauczycielką-ambasador eTwinningu. Nauczycielką z grupy społecznościowej Superbelfrzy, z niezależnymi poglądami na edukację dzieci. Zanim wytłumaczymy, co pani dokładnie robi, czy ten superstatus nauczycielki pomaga, czy obciąża psychicznie panią?
Nie czuję się celebrytką. Celebryta to dla mnie ktoś, kto pozuje “na ściankach”, uśmiecha się do fotoreporterów i gonią za nim paparazzi. Na szczęście mnie to omija. Dzięki swojej aktywności w mediach społecznościowych, prowadzeniu blogów, udziałowi w konferencji Inspiracje 2013 stałam się rozpoznawalna w Polsce. Dostałam prezent od losu, by móc szerzyć nowe poglądy na temat roli nauczyciela w klasie, pokazywać swoje działania, zachęcać innych nauczycieli, by szli moim śladem.
Do grupy Superbelfrzy zostałam zaproszona przez innego nauczyciela, to ogromny zaszczyt znaleźć się pośród tylu fascynujących ludzi, ale i radość po refleksji, że jest takich nauczycieli całkiem sporo. To ciągłe doskonalenie zawodowe, rozmowy na tematy bliskie każdemu aktywnemu nauczycielowi, nieustanne inspiracje i współpraca. Nie ukrywam, że miniony rok był trudny, obfitował w wiele wydarzeń, w których musiałam uczestniczyć i zabierały sporo czasu, wymagały dobrego planowania czasu. Ale był to też rok moich osobistych sukcesów, a dzięki temu sukcesów Polski w świecie. Czuję ogromną dumę.
Rozmawiałam z kilkoma nauczycielami w Polsce, teraz podczas mojego pobytu w kraju i nikt z nich nie słyszał o ambasadorze eTwinningu. Co pani robi?
eTwinning jest dość popularny pośród polskich nauczycieli. W Polsce istnieje od 2005 roku i nasi nauczyciele są jedną z najliczniejszych narodowości w społeczności eTwinnerów. Program polega na współpracy pomiędzy szkołami europejskimi za pomocą nowoczesnych technologii, więc sprzyja cyfryzacji szkół i wdrażaniu TIK (Technologie Informacyjno Komunikacyjne) do edukacji dzieci i młodzieży.
Jako ambasador programu w województwie warmińsko-mazurskim promuję idee międzynarodowej współpracy na konferencjach, szkoleniach nauczycieli, w prasie. Spotykam się z nauczycielami na radach pedagogicznych, pomagam planować projekty, wspieram ich, gdy mają problemy, pomagam je rozwiązywać. Pokazuję też w jaki sposób wykorzystywać narzędzia TIK do realizacji projektów i do współpracy. To ogromna satysfakcja widzieć jak nauczyciele się dzięki temu rozwijają, doskonalą warsztat pracy i realizują ciekawe projekty.
Gościłam na pani portalu i czytałam o projektach, które pani prowadzi ze swoimi uczniami. Jest ich wiele i są bardzo interesujące. Proszę opowiedzieć o projekcie Dzieci z Bullebryn.
Zwykle realizuję dwa projekty w ciągu jednego roku szkolnego. Jeden trwa cały rok, drugi jest krótszy, czasem kilkutygodniowy. Tematykę dopasowuję do zainteresowań uczniów oraz do tematyki wynikającej z programu nauczania. Bardzo lubię projekty przyrodnicze, ale dbam o to by były interdyscyplinarne. Pokazuję uczniom świat jako całość, integruję różne dziedziny wiedzy, dzięki temu dzieci uczą się wiązać ze sobą różne fakty.
Projekt „Dzieci z Bullerbyn” realizowałam ze swoimi trzecioklasistami oraz szkołą ze Szwecji. Uczniowie z partnerskiej szkoły zaprezentowali nam najciekawsze fakty o swoim kraju. Przygotowali też prezentację o Astrid Lindgren i czytali nam w oryginale fragment książki “ Dzieci z Bullerbyn”. Porównywaliśmy tradycje świąt Bożego Narodzenia w lekturze oraz w czasach współczesnych w Szwecji i Polsce. Dostaliśmy od naszych partnerów przepis na migdałowy pudding z ukrytym migdałem. Przy pomocy szkolnych kucharek przygotowaliśmy ten przysmak w szkole, a osoba, która odnalazła migdał w swoim pucharku dostała nagrodę.
Ciekawym etapem pracy w projekcie było porównanie i zebranie w jednej książeczce zabaw zimowych i zimowych sportów. Dla nas nowym sportem okazał się curling. Wspólnie uczyliśmy się angielskich nazw ubrań, projektowaliśmy zimowe stroje, dokonywaliśmy opisów, utrwalaliśmy słownictwo związane z członkami rodziny, porami roku, pogodą. Projekt był krótki, ale wspominam go z uśmiechem, bo dzięki takiej współpracy opracowanie lektury było dużo ciekawsze i wiązało się z dużymi emocjami.
Który z projektów ma dla pani szczególne znaczenie?
Oczywiście projekt Friends Fur-ever, ponieważ zdobyliśmy pierwsze miejsce w konkursie europejskim w 2013 roku i od tego czasu rozpoczęła się moja przygoda z tabletami w klasie. Tablety dostaliśmy jako nagrodę, więc miałam sprzęt na wyciągnięcie ręki. Pozostało mi wymyślać zastosowanie tabletów w klasie do realizacji celów edukacyjnych. Dużo się nauczyłam przez te trzy lata, wciąż rozwijam swoje umiejętności, dzielę się doświadczeniem z nauczycielami w kraju i na świecie.
Czy pani uczniowie przyzwyczaili się już do nowoczesnych technik nauczania?
Dzieci bardzo szybko weszły w cyfrowy świat i to nie dzięki mnie. Mają urządzenia cyfrowe w domach, korzystają z nich na co dzień. Moja rola polega na tym, by pokazać im, że taki sprzęt może służyć do nauki, tworzenia materiałów sprzyjających uczeniu się i dzieleniu się tym, co zrobiliśmy. Uważam za swój sukces fakt, że nigdy żadne dziecko po wejściu do klasy nie zapytało mnie, czy dziś będziemy pracować z tabletami. Odczarowałam te urządzenia, traktujemy je jak wyposażenie piórnika.
Ilu szkolnych przyjaciół ma pani w programie eTwinning i do ilu krajów pojechała pani na konferencje dzięki właśnie temu programowi?
Współpracuję na stałe ze szkołą w Rumunii, Portugalii, Cypru. Mam też partnerów w Grecji, Hiszpanii, na Malcie, we Włoszech. Od dwóch lat realizuję też projekty we współpracy z polskimi nauczycielami w języku polskim. Miałam okazję uczestniczyć w szkoleniach i konferencjach na Sardynii, w Berlinie, Budapeszcie, Lizbonie, Larnace, na Malcie, w Maladze, Wilnie, Tuluzie. Wiele konferencji odbyło się też w kraju, to spotkania szkoleniowe poświęcone rozwojowi zawodowemu i warsztatowi cyfrowego nauczyciela. Bardzo lubię te spotkania, ponieważ dużo się uczę, dostaję moc energii od nauczycieli podobnych mi.
Która z konferencji była dla pani kluczowa?
Zapamiętałam dobrze szkolenie na Sardynii. Było to spotkanie dla ambasadorów eTwinning z Europy przygotowane przez Biuro Narodowe z Włoch. Oprócz szkoleń dotyczących programu, jego promocji i zadań ambasadorów miałam szansę poznać aktywnych w tej społeczności nauczycieli, których do tej pory widywałam jedynie na zdjęciach, czy w opisach działań. Do dziś przyjaźnię się z Danielą Arghir z Rumunii, która od pierwszych chwil służyła mi ogromnym wsparciem i pomocą. To doświadczona ambasadorka i nauczycielka języka angielskiego z Sibiu.
Z sentymentem wspominam ceremonię rozdania nagród w konkursie europejskim w Lizbonie, bo wtedy odbierałam nagrodę za zdobycie pierwszego miejsca i spotkałam w realu swoje partnerki z projektu – Cornelię z Rumunii i Alice z Portugalii.
Jest pani superbelfrem, czyli myśli inaczej niż większość nauczycieli w Polsce? Dlaczego?
Wbrew pozorom w Polsce jest dużo nauczycieli, którzy myślą podobnie jak ja. Zmieniają jakość edukacji oddolnie, pracują z pasją, poszukują nowych metod, pracę traktują jak codzienną radość i przygodę. Poszukujemy metod pracy, które będą sprzyjać aktywnościom dzieci, współpracy, rozmowom, budowaniu relacji, angażującymi uczniów tak bardzo, że zaczynają się czuć współodpowiedzialni za własne uczenie się zupełnie o tym nie wiedząc. Celem naszym jest zorganizowanie środowiska uczenia się w taki sposób, by dzieci samodzielnie podejmowały przeróżne działania, zadawały pytania, uczyły się od siebie i do szkoły przychodziły z ciekawością i radością.
Czy pani czasami narzeka na polskie szkolnictwo podstawowe? Dlaczego?
Ostatnio przeszkadza mi niepewność tego, co się wydarzy we wrześniu 2017 roku w szkole podstawowej. To przeszkadza w spokojnej pracy, w planowaniu działań w szerszej perspektywie, przeszkadza mi nieznajomość podręcznika i ograniczenie w wyborze materiałów edukacyjnych. Ale dzięki doświadczeniu w pracy bezpiecznie omijam te rafy. Mam świadomość, że dużo trudniej mają młodzi nauczyciele.
Z jakimi pomysłami dla polonijnych nauczycieli przyjedzie pani do USA na II Polonijny Dzień Dwujęzyczności? Czy była pani w USA?
Nigdy nie byłam w USA. Marzyłam, by w Nowym Jorku pospacerować po ogrodach na High Line. Może uda mi się spełnić to marzenie. Chciałabym pokazać nauczycielom polonijnym w jaki sposób mogą nawiązać współpracę z nauczycielami w Polsce, by doskonalić sprawności językowe swoich uczniów. Mam nadzieję zachwycić ich możliwościami jakie dają w pracy urządzenia mobilne. Pokażę narzędzia, które pozwalają na twórczą i kreatywną pracę w szkole i domu.
Jakie ma pani plany na 2016?
Rok szkolny rozpocznę od zaplanowania z uczniami działań projektowych do aktywności konstrukcyjnych. Wybierzemy materiały, które będą nam służyły do pracy i zabawy w konstruktorów. W tym celu porozumiemy się z partnerami z Rumunii, Portugalii i Cypru. Drugi projekt będzie poświęcony twórczości dziecięcej w języku ojczystym.
A już 15 września będziemy obchodzić Międzynarodowy Dzień Kropki (Święto kreatywności i odwagi, zabawy wśród uczniów). Moi uczniowie już na ten dzień czekają, bo do obchodów dołącza w tym roku ogromna rzesza uczniów w całej Polski. Zapowiada się kolejny ciekawy rok.
Dziękuję za rozmowę i czekamy na Panią w Nowym Jorku.
Rozmawiała: Danuta Świątek
Zdjęcie: archiwum Jolanty Okuniewskiej
Projekt Polonijnego Dnia Dwujęzyczności przygotowany został przez Fundację Dobra Polska Szkoła z Nowego Jorku oraz Fundację Edukacja dla Demokracji z Warszawy i współfinansowany przez Kancelarię Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w ramach w zakresie opieki nad Polonią i Polakami za granicą w 2016 roku.
Dlaczego pani Okuniewska tu na miejscu w Polsce nie wypowiada się na temat bałaganu w polskiej oświacie narobionego przez ostetnie lata czemu się grzecznie przyglądała? Dlaczego tu w Polsce nie zabiera głosu jako „nie -celebrytka” jak to o sobie mówi w sprawach ważnych dla każdego polskiego nauczyciela? Koncentruje uwagę wyłącznie wokół swojej osoby zapominając za każdym razem dodać, że nauczycieli tu w Polsce pracujących podbonie jak ona lata wstecz jest dużo. Dlaczego pani Okuniewska nie używa i nie używała jak dotąd tu w kraju swojej medialnej mocy tam gdzie łamane są prawa nauczycieli? Czyżby temat Dubaju już stał się nudny? Czyżby znowu szykowło się mielenie tematu pani Okuniewska przez TVN? POwska propaganda. A może to powinno być na odwrót? A może to polonijni nauczyciele zza granicy powinni wspierać tutaj w Polsce polskich nauczycieli we wszechobecnym bałaganie?