Kobiety śpiewające, znane chyba każdemu z nas, pochodzą z różnych przedziałów czasowych, wykonują różne zawody – łączy je muzyka. To bohaterki najnowszej książki Artura Cieślara „Kobieta Metamuzyczna”. Jednak książka jest nie tyle o muzyce, ile o życiu, pasji, rzeczach ważnych – o kobiecej duszy. Rozmówczyniami Cieślara są Grażyna Auguścik, Ania Dąbrowska, Urszula Dudziak, Katarzyna Groniec, Krystyna Janda, Grażyna Łobaszewska, Katarzyna Nosowska, Sława Przybylska, Jadwiga Rappé, Maria Szabłowska, Magda Umer i Elżbieta Zapendowska. Książkę uzupełniają niezwykłe ilustracje – portrety każdej z bohaterek, autorstwa młodej artystki Laury La Wasilewskiej, malarki, o której już pisaliśmy na naszym portalu przy okazji organizowanej przez nią wystawy „Zakochaj się w sztuce!”.
Jesteś autorką pięknych ilustracji do książki o kobietach, Artura Cieślara. Jak doszło do Waszej współpracy przy książce?
Z Arturem mieliśmy szczęście poznać się osobiście kilka miesięcy wcześniej przed przystąpieniem do książki. Były to przelotne, krótkie rozmowy w rzeczywistości, emaile lub posty na Fb. Naszą wzajemną sympatię pogłębiło spotkanie na mojej indywidulanej wystawie. Była to wyśmienita okazja do przybliżenia mojego postrzegania świata, mojej twórczości, w której najważniejsze miejsce zajmuje człowiek, jego portret. Wkrótce potem pojawił sie cykl rysunków „Uncompromising Emotions” w technice tusz, rysik, papier, były to portrety znajomych i przyjaciół z zwierzętami. Jako jeden z pierwszych moich bohaterów był własnie Artur (to była niespodzianka, użyty rysunek w książce). Każdy publikowałam na fb. Artur zarekomendował mnie wydawcom i tak zaczęła się moja praca nad projektem – książką „Kobieta metamuzyczna”.
Co Ci się najbardziej spodobało przy tym projekcie? Jaka byłą Twoja pierwsza reakcja na propozycje sportretowania bohaterek książki?
Była to dla mnie próba stworzenia panoramy portretów 12 pań – ikon polskiej sceny muzycznej sięgających końca lat 50 XX wieku do dziś. Znałam twórczość w większym i mniejszym stopniu każdej z nich, za co powinnam podziękować moim rodzicom, ponieważ dużą wiedzę i wrażliwość, nie tylko plastyczną, ale i muzyczną, otrzymałam z domu rodzinnego. Tym samym mając już pewną wiedzę o ich twórczości, z wielką radością, zaszczytem i wyzwaniem przyjęłam propozycję ich sportretowania.
W jaki sposób rysowałaś te osoby? Czy one Ci pozowały czy rysowałaś ze zdjęć?
Wszystkie portrety powstały ze zdjęć. Nie jest jednak to proces łatwy, jakby się mogło wydawać. Trudniej jest dotknąć duszy, myśli i błysku oczu z fotografii, w porównaniu z osobistym spotkaniem. Po drugie można w dosyć niezauważalny sposób wpaść w przekonanie o powierzchowności, wynikające z faktu, że portretuje się osoby rozpoznawalne, znane, sławne. Jednak muzyka, którą się zajmują, wyjątkowa osobowość, a co najważniejsze, rozmowy Artura z każdą z nich, były czynnikami, które stanowiły dla mnie podstawę w tworzeniu ilustracji.
Co chciałaś podkreślić w ich portretach? Jakie cechy wydawały Ci się najważniejsze?
Wpadłam na pomysł na zwielokrotnienie twarzy, dwu – trzy – krotnie każdej z nich. Miało to odzwierciedlać bogactwo osobowości, zróżnicowanie stanów emocjonalnych, etapy zachodzących zmian w nich samych, młodości, dojrzałosci, spełnienia. Każda z nich to piękna i indywidulna opowieść o niepowtarzalnie trwającym życiu, przepełnionym pasją muzyki, której im nikt nie zabierze. Zauważ, że każda z nich, podobnie jak w życiu każdego z nas, miała chwile szczęśliwe i dramatyczne, radości i smutki. W każdej z nich jest wiele radości, optymizmu, entuzjazmu, ale i melancholii.
Jaki był Twój własny odbiór poszczególnych historii bohaterek książki Cieślara? Czy te historie dały coś Tobie samej?
Kiedy otrzymałam materiał od wydawcy (znalazły się tam 3 przykładowe rozmowy z bohaterkami książki) by się z nim w pełni zapoznać i dać ostateczną odpowiedź, już wtedy zachwyciła mnie wyjątkowa umiejętność manewrowania słowem, jaką posługuje się Artur, a także intymność, która według mnie jest tak rzadko spotykana w wielu wydawanych dziś książkach. Jeszcze tego samego dnia podjęłam pierwsze próby zapisywnia słów – metafor jakie łączą i wyróżniają każdą z bohaterek. Mnie osobiście wyjątkowo poruszyły rozmowy na temat roli artysty i jego własnej świadomości (Jawiga Rappe), egzystencjalizmu i idywidualności nacechowanej perfekcyjnością (Krystyna Janda), bycia tu i teraz z drugim człowiekiem na scenie i scenie życia (Magda Umer), metafizyki – muzyki jako ucieleśnienie duchowości (Grażyna Auguścik), przeznaczenie miłości (Urszula Dudziak). Wyjątkowo mnie poruszyły wątki miłości, pasji, życia. Każda z nich jest kobietą, artystką i każda z nich była młoda. Ich historie nauczyły mnie, że aby osiągnąć tyle, co one mają dziś, potrzeba pracy i bliskich osób wokół siebie, potrzeba świadomości siebie i otaczającej rzeczywistości. Nieustanego utrzymywnia stanu „spełnienia” w każdej sferze życia, nie marnowania otrzymanego talentu i zbioru cech, predyspozycji.
Co myślisz o roli kobiet w dzisiejszych czasach? O ich wpływie na wiele spraw w dzisiejszym świecie?
Myślę, że kobiety od samego początku świata przyczyniły się do rozwoju kultury – swoją determinacją, kreatywnością, niezależnością. Rodzą artystów, same są twórcami. Pod względem naukowo – socjologiczno – atropologiczno – kulturowym zachęcam do niezwykle kluczowych tekstów na temat kobiecości Simone de Beauvoir, Sherry B. Ortner i Kate Soper. Myślę, że mamy za sobą już powszechnie znany feminizm, a możemy mówić o „post-structuralist feminism” – coraz bardziej powszechnym równoprawnym szacunku obu płci, kobiet i mężczyzn, dzięki licznym kierunkom, kursom, wydziałom „aninal studies” i „gender”. Spłacając „dług” krzywd, ale i wdzięczności, za role kobiety żony, matki, partnerki, całych pokoleń.
Przykład z własnego podwórka w Warszawie. Dzisiaj w większości najważniejszych instytucji kulturalnych czy ministerialnych najwyższe stanowiska zajmują kobiety. Są to niejednokrotnie niezwykłe i profesjonalne osoby. Wykształcone, nieustępliwe, konsekwentne, kreatywne i świadome własnej wartości. Przykładem takich kobiet są na przykład prof. Małgorzata Omilanowska, Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Hanna Wróblewska z Zachęty Narodowej Galerii Sztuki w Warszawie, Agnieszka Morawińska, dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie, czy Joanna Mytkowska, dyrektor Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie.
Jesteś bardzo aktywną osobą, wystawiasz swoje prace na różnych wydarzeniach artystycznych, co przygotowujesz w najbliższym czasie?
Pod koniec sierpnia 2014 będę mieć indywidualną wystawę w Warszawie, w Le Bistro – francuskiej restauracji, jedynej takiej w stolicy. Także teraz można zobaczyć moje prace na wystawie zbiorej w Portugalii, w klimatycznej pracowni nad samym oceanem znanej artystki w Lizbonie – Marioli Landowskiej. O kolejnych projektach nie chcę narazie mówić, żeby nie zapeszać, ale na pewno jak tylko wszystko będzie domknięte podzielę się od razu z czytelnikami Waszego portalu!
Chciałabym też podziękować Wam za zainteresowanie ksiażką „Kobieta metamuzyczna”, autorowi Arturowi Cieślarowi, wydawnictwu Barbelo oraz bohaterkom – kobietom metamuzycznym za wspaniałą współpracę. Mam nadzieje, że liczba czytelników książki będzie rosła, również wsród Polonii w USA!
Czego Wam życzę i dziękuję za rozmowę!
Rozmawiała: Marta Kustek
Zdjęcia: Archiwum Laury La Wasilewskiej