O pani Walentynie Janta-Połczyńskiej, sekretarce generała Władysława Sikorskiego, pisaliśmy niedawno na naszym portalu. W tym roku, w dniu 1 lutego, pani Wala (nazywana tak przez swoich przyjaciół), skończyła 100 lat. Tego dnia, w jej domu w nowojorskiej dzielnicy Queens, pojawiło się wiele gości, których pani Walentyna tak zawsze lubiła przyjmować.
Dom pani Walentyny i jej nieżyjącego już męża Aleksandra był często odwiedzany przez pisarzy i artystów
z Polski. Oprócz stałych bywalców, jak Kazimierz Wierzyński i profesor Wacław Jędrzejewicz, bywali w nim również Czesław Miłosz, Zbigniew Herbert, Jerzy Giedroyc, Zdzisław Czermański, Antoni Słonimski, Tymon Terlecki, Jerzy Wittlin, Wacław Iwaniuk, Aleksander Hertz, Jan Kott, Wojciech Siemion, wielu naukowców
z Polski, stypendystów i dziennikarzy.
W tym wyjątkowym dniu również było tłoczno: członkowie rodziny, przyjaciele, znajomi, przedstawiciele polonijnych instytucji i dziennikarze. Ze specjalnym listem i życzeniami dla solenizantki przyjechała Konsul Generalna w Nowym Jorku Ewa Juńczyk – Ziomecka. Wśród składających życzenia byli również m.in. szef Fundacji Kościuszkowskiej Alex Storożyński, Włodzimierz Olszewski, profesor patologii w Instytucie Onkologii
w Warszawie, który przyleciał specjalnie z Polski na urodziny pani Wali, jak obiecał jej już 20 lat wcześniej.
Również i my mieliśmy przyjemność gościć na tej wyjątkowej uroczystości, dzięki czemu możemy zaprezentować Państwu jej fragmenty.
Realizacja: Marta Kustek
Z wielka przyjemnoscia obejrzalam film „100 lat pani Walentyny”. Bralam udzial w tej uroczystosci i chce podziekowac pani Marcie Kustek za swietna realizacje i zreczny montaz.
Pozdrawiam serdecznie,
Teresa Wojciechowska
Piękna uroczystość uwieczniona na filmie i piękna biografia Pani Wali, Zacna to rodzina, bo Pani Wala wywodzi się z rodziny Stockerów – znanych nafciarzy, działających w Galicji na przełomie wieków IX i XX. W jej wczesną młodość wpisane są dwa galicyjskie miasta: Lwów i Krosno, gdzie w tym drugim ojciec-Ludwik był dyrektorem sekora kopalń naftowych. Tu na Podkarpaciu w Krośnie mieszkają jeszcze ludzie całkiem zresztą młodzi, którzy starają się uchronić pamięć o ojcu P Wali i jego wkładzie w rozwój polskiego przemysłu naftowego. Mój mail o tym najlepiej dowodzi, choć te czasy są już tak odległe, że niewiele osób o tym pamięta. Dlatego cieszy mnie że ten film powstał, bo będzie to dokument dla potomnych.
Pani Tereso, jeśli przeczyta Pani tego posta bardzo proszę o kontakt ze mną.