Krzysztof Zralka, 51, z Nanuet, NY, dostał brązowy medal za czerwone wino własnej roboty „Amadeo” na 13 Annual Amateur Wine Making Competition w Garfield, NJ, które odbyły się 27 stycznia br. To bardzo duże osiągnięcie dla Krzysztofa, bo w zawodach brało udział aż 1456 osób!

W ubiegłym roku zdobył również brązowy medal za wino białe, i drugie miejsce za zaprojektowaną naklejkę na butelkę wina.

Krzysztof jest ojcem 21-letniego Amadeusza, który studiuje psychologię. W USA mieszka od 1986 roku.

Skąd u ciebie zainteresowanie robieniem win?

Krzysztof: Mój wujek, który mieszka we Włoszech zaraził mnie pasją do win. Gdy spotkaliśmy się w 2004 roku, tak interesująco opowiadał o winiarniach we Włoszech, że zacząłem kupować książki i magazyny o winach. Dwa lata później, czyli w 2006 roku, zrobiłem swoje pierwsze wino.

Dlaczego zdecydowałeś się na udział
w konkursie?

Krzysztof: Już od dawna namawiano mnie do udziału
w zawodach. Ale wcześniej nie czułem, że moje wino jest dopracowane. Dopiero w ubiegłym roku uznałem, że jest gotowe, by pokazać je jurorom w komisji. Ku mojej radości, okazało się, że znalazło uznanie.

Czy w naszym Rockland są dobre winogrona na twoje wino?

Krzysztof: Z naszego terenu winogrona nie nadają się na dobre wina. Kupuję je z kalifornijskiej doliny Napa, a dokładnie z Santa Clary. Dobre winogrona mają wystarczającą ilość naturalnego cukru. Rosną
w ciepłym klimacie i na dobrej glebie. Ponieważ winogrona, z których robię wina są wysokiej jakości, nie muszę używać żadnych chemikaliów. Mają naturalny smak.

Czy jeździsz również na spotkania z ludźmi o podobnych zainteresowaniach?

Krzysztof: Nie. Ale mam dobrego kolegę, Victora, z którym wymieniamy się doświadczeniami i razem urządzamy degustacje win w kręgu rodziny i przyjaciół. Doradzamy sobie, żeby osiągnąć jak najdoskonalszy smak wina.

Czy w żonie znalazłeś partnerkę do hobby?

Krzysztof:Oczywiście! Maria szuka informacji o winach w Internecie. Drukuje je i razem czytamy, gdy siedzimy przy kominku z lampką wina w ręku. Żona też dba o specjalnie zakupione naczynia do robienia wina. Niedawno znalazła w internecie korki naturalne z masy dębowej po atrakcyjnych cenach, z czego oboje byliśmy bardzo zadowoleni.

Jakie jest twoje ulubione wino, czerwone czy białe?

Krzysztof: Zdecydowanie czerwone. Zdrowe. Oczywiście mojej produkcji. Ale także bardzo lubię wina Corvo, wyprudkowane z doskonałych sycylijskich winogron Nero d’Avola.

Krzysztof Zralka wraz z pozostałymi zwycięzcami 13 Annual Amateur Wine Making Competition w Garfield, NJ.

Czy z hobby „domowe wino” może urodzić się własny biznes?

Krzysztof: Może. Chciałbym mieć własną winiarnię, do której można by przyjechać, coś zjeść, wypić
i kupić do domu. Na razie mój garaż jest winiarnią.

Czy marzysz również o wygraniu zawodów w Garfield?

Krzysztof: Chciałbym wygrać, zostać najlepszym we wszystkich siedmiu kategoriach. Wyobrażam sobie, jakby fajnie było dostać bardzo atrakcyjną nagrodę. Otóż zwycięzca z osobą towarzyszącą jedzie na
4-dniową wycieczkę do Napa Valley i zwiedza tamtejsze winiarnie!

Pozwolisz, że zapytam o syna. Czy jego imię Amadeusz sugeruje, że jesteś wielkim wielbicielem Mozarta?

Krzysztof: Moja żona wybrała imię dla syna, zanim był nawet poczęty. Zwierzyła mi się, że gdy obejrzala film „Amadeusz”, to przyrzekła sobie w duchu, gdy urodzi syna, musi to być Amadeusz. Osobiście bardzo lubię muzykę. Gram na fortepianie, gitarze i perkusji. Syn uczył się grać na pianinie, ale przestał.

Dziękuję za rozmowę, życzę wygranej i własnej winiarni!

Rozmawiała: Danuta Świątek
Zdjęcia: archiwum Krzysztofa Zralki

Poprzedni artykuł“Moi rówieśnicy dużo czasu spędzają na świeżym powietrzu”. Sebastian Czerwiński (praca konkursowa).
Następny artykuł„Pirackie opowieści w Polskiej Szkole w Mahwah, NJ”

1 KOMENTARZ

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj